Nowy Rok przywitał nas wiosenną aurą i właśnie tej wiosny w sercu, a także zdrowia i radości na każdy dzień Nowego Roku życzę wszystkim mieszkańcom Podkarpacia. Nowy Rok przywitał nas również problemami i ostrą dyskusją przetaczającą się przez nasze media, dotyczącą między innymi tego, jak karać pijanych kierowców oraz komentującą słowa brytyjskiego Premiera Dawida Camerona o zabraniu zasiłków dla polskich dzieci, których rodzice pracują w Wielkiej Brytanii.

Kwestię pijanych kierowców możemy rozwiązać my jako społeczeństwo oraz polski wymiar sprawiedliwości, przede wszystkim w kontekście nieuchronności i wysokości kary. Inaczej sprawa ma się jeżeli chodzi o słowa Premiera Camerona. Nie pierwszy raz Jego wypowiedzi dotyczą Polski. Przypomnieć należy nawoływanie do zmniejszenia budżetu UE czy ograniczenia w zatrudnianiu obcokrajowców.

Tak sobie myślę, że gdyby te tysiące gorzej lub lepiej wykształconych obcokrajowców, nie tylko Polaków, opuściło Wielką Brytanię, to kto wykonywałby te wszystkie prace, które niekoniecznie chcą i umieją wykonywać Brytyjczycy, zwłaszcza za taką płacę. Zastanawiam się, czy jakiś doradca przedstawił Panu Cameronowi wyliczenia ile pieniędzy dzięki pracy m. in. Polaków wpływa w postaci podatków do budżetu państwa, jak zwiększa się koniunktura dzięki zakupom usług i towarów, etc. A może Pan Premier wykorzystuje cynicznie Polaków do prowadzenia kampanii wyborczej?

Dziwić może spokój w gronie PiS-u, członka grupy ECR-u w Parlamencie Europejskim, do której należą posłowie z Partii Premiera Camerona. Zadaję sobie pytanie dlaczego nie ma ostrej riposty ze strony Prezesa Kaczyńskiego. Dlaczego Prezes godzi się na szkalowanie Polaków i polskich rodzin i dlaczego posłowie PiS-u nie wystąpią ze swojej grupy politycznej?

W tym miejscu warto przypomnieć, że Prezes Kaczyński zawsze nawoływał do ostrej walki o nasze narodowe interesy. Nie wiemy co zawiera list wystosowany przez Prezesa Kaczyńskiego do Premiera Camerona, nigdzie nie znalazłam jego treści. Być może, przed kampanią wyborczą Prezes zamienia się w miłego, starszego Pana, być może doszedł do wniosku, że sprawy międzynarodowe wymagają innego zachowania i innej dyplomacji ?

Reklama