Trwają intensywne prace na budżetem Rzeszowa na 2014 rok. O podstawowych założeniach informowała prasa codzienna. Ja chciałbym zwrócić uwagę na jedną nietypową okoliczność.

Oto podczas rutynowego w takiej okazji posiedzenia Komisji Ekonomiczno-Budżetowej z przewodniczącymi pozostałych komisji rady, na którym ci ostatni prezentują uwagi swoich komisji do projektu budżetu, po wprowadzającym wystąpieniu p. Skarbnik, szybko doszliśmy do wniosku, że posiedzenie komisji można by właściwie zakończyć. Bowiem zarysowana przez Panią Skarbnik sytuacja budżetowa jest taka, że właściwie nie bardzo jest co w tym projekcie zmieniać. Wprawdzie komisje przygotowały długie listy swoich życzeń, ale – poza jednym wyjątkiem – żadna nie wskazała w miejsce którego ze znajdujących się w budżecie zadań należało by wprowadzić jej nowe propozycje. Po stronie dochodów też nie widać w tej chwili żadnych pewnych rezerw, które można by zużyć na te nowe zadania, wiec po krótkiej dyskusji posiedzenie komisji się zakończyło. To nie oznacza, że nic się już nie zmieni. Zwykle na początku roku pojawiają się pewne nadwyżki, ale wielkich kwot nie należy się już spodziewać.

Ta nietypowa sytuacja wynika przede wszystkim z tego, że większość pieniędzy, jakimi dysponujemy została już rozdysponowana wcześniej. Przede wszystkim przez tzw. stałe wydatki na zadania o charakterze społecznym jak oświata, pomoc społeczna, kultura i sport (odrębną kwestią jest pytanie, czy one są wystarczające), a następnie przez już rozpoczęte zadania lub ogłoszone przetargi.

Co więcej, w Wieloletniej Prognozie Finansowej na lata 2016-2021 zaplanowano olbrzymie zadania, które miałyby być dofinansowywane z UE i znalazły się na liście naszych propozycji skierowanej do Marszałka. One wyczerpują nasze, znane dzisiaj możliwości finansowe, wskutek czego wiele zadań o mniejszych kosztach zostało poprzesuwanych na okres po roku 2021.

Dla przykładu. 340 mln na lata 2017-2021 zaplanowano na projekt „Rozwój systemu transportu publicznego”, 220 mln w okresie 2018-2021 na „Rzeszowską kolej miejską”, 253 mln w latach 2017-2021 na „Rzeszowskie Centrum Komunikacyjne”, niespełna 430 mln już do 2015 do 2021 roku na drogę od Podkarpackiej do Sikorskiego po południowej stronie zalewu. Każde z tych zadań zakłada 85% wsparcia ze środków UE i na razie to są pobożne życzenia, ale są powody przypuszczać, że przynajmniej część z nich otrzyma wsparcie unijne.

W efekcie, jakaś szersza dyskusja nad projektem budżetu będzie miała sens, o ile ktoś wskaże, które z już rozpoczętych zadań należało by zatrzymać. Jest to bardzo mało prawdopodobne, co jednak wcale nie oznacza, że burzliwej, jak zwykle, dyskusji nie będzie.

Reklama