– Nie jesteśmy faworytem – mówi przed półfinałowym pojedynkiem w Final Four Ligi Mistrzów Andrzej Kowal, trener Asseco Resovii Rzeszów. Mecz z PGE Skrą Bełchatów dziś o godz. 20:00.

Rzeszowska drużyna od czwartku przebywa w Berlinie, gdzie rozgrywany jest turniej finałowy Final Four. Cztery najlepsze zespoły tegorocznej edycji Ligi Mistrzów powalczą o zwycięstwo w rozgrywkach.

Oprócz Resovii i Skry, grają Berlin Recycling Volleys i Zenit Kazań. Gospodarze z rosyjską drużyną zaczęli mecz o godz. 17:00. Spotkanie już zakończyło, berlińczycy przegrali 1-3 (24:26, 25:21, 22:25, 15:25) i w niedzielę zagrają o trzecie miejsce. Zenit Kazań wystąpi w finale.

Walczyć o każdą piłkę

O 20:00 na boisko wybiegną siatkarze Resovii i Skry.

– Nie jesteśmy faworytem półfinału, ale w sobotę wszystko może się zdarzyć – powiedział trener Asseco Resovii Andrzej Kowal.

– Jesteśmy bardzo podekscytowani tym, że po raz pierwszy w historii zagramy w finałowym turnieju Ligi Mistrzów. Do Berlina przyjechaliśmy walczyć o każdą piłkę – dodał Łukasz Perłowski, kapitan wicemistrzów Polski.

Przy wyjazdem do Berlina libero rzeszowskiej drużyny Krzysztof Ignaczak szanse na zwycięstwo w sobotnim meczu ze Skrą określił 50 proc. na 50 proc.

– Fizycznie na pewno jesteśmy dobrze przygotowani. Z niecierpliwością czekam na pierwszy gwizdek. Zespoły prezentują bardzo wyrównany poziom sportowy. To, co może przeważyć, to to, że mamy 14 wyrównanych zawodników. Skra nie dysponuje tak dużą ławką, a w przekroju dłuższego spotkanie to może mieć decydujące znaczenie, że więcej roszad może dokonać trener Kowal. Życzyłbym sobie, że wygrał zespół lepszy i miejmy nadzieję, że to będziemy my – powiedział „Igła” dla klubowej telewizji.

Duże szanse na finał

Atakujący Asseco Resovii Dawid Konarski uważa, że to dopiero w Berlinie okaże się, czy ostatni mecz Skry, który zagrała słabiej, będzie miał wpływ na półfinałowy pojedynek w Final Four.

– Myślę, że to będzie bardzo ciężki pojedynek, jak każdy ze Skrą. Mam nadzieję na ciekawe widowisko, zwycięskie z naszej strony – powiedział Konarski.

Rzeszowskiej drużynie kibicuje były środkowy Asseco Resovii, a dziś zawodnik Jastrzębskiego Węgla Grzegorz Kosok. – Trzymam kciuki, Rzeszów ma duże szanse na grę w finale. Skra ma lekki dołek, a Rzeszów trzyma stabilną grę i ma szans przejść przez ten mecz i zagrać o najwyższy cel – uważa Kosok.

Finał i mecz o trzecie miejsce odbędzie się w niedzielę (29 marca). Mecz o najniższe podium o godz. 13:00, finał o 15:45. Transmisja wszystkich spotkań w Polsat Sport. Niestety, Urzędowi Miasta w Rzeszowie nie udało się załatwić transmisji z meczów Asseco Resovii na telebimie na rzeszowskim Rynku.

W Berlinie naszą drużyną dopingować będzie ok. 1000 kibiców.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama