Zdjęcie: Sebastian Fiedorek / Rzeszów News

Władze rzeszowskiego MPK zlitowały się nad swoim kierowcą, który w kwietniu nie wpuścił do autobusu mężczyzny na wózku inwalidzkim. Kierowca pracy nie straci, incydent skończył się na naganie. 

– Można tej sytuacji było zapobiec. Zrozumiałem swój błąd – mówi nam kierowca MPK z feralnego kursu linii nr 33, do którego doszło 18 kwietnia. Kilka dni później, na podstawie relacji jednej z pasażerek, opisaliśmy, jak kierowca na przystanku przy Galerii Rzeszów nie wpuścił do autobusu niepełnosprawnego mężczyzny, poruszającego się na wózku inwalidzkim. 

Ratusz zapewniał, że sprawę dokładnie wyjaśni. Decyzja kierownictwa MPK była bardzo szybka – kierowca straci pracę. Tymczasem władze spółki zmieniły decyzję. Kierowca nadal będzie pracował w MPK. Ostatecznie został ukarany naganą. 

– Taką decyzję podjęliśmy po tym, jak do MPK zgłosiła się inna pasażerka, która zdarzenie zrelacjonowała inaczej – tłumaczy Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. – Pojawiły się więc wątpliwości, a to w takich sytuacjach najczęściej działa na korzyść „oskarżonego”, więc podjęliśmy decyzję, że zwolnienie to zbyt surowa kara, dlatego sprawę postanowiliśmy zakończyć na naganie – dodaje.

Zaskakujące jest to, że z relacji świadka, który zgłosił się do MPK wynika, że autobus był bardzo zatłoczony, a kierowca miał tak przystawione drzwi od kabiny, że nie mógł ich otworzyć, by wyjść z pojazdu. Gdy jednak rozmawialiśmy z samym kierowcą kilka dni po feralnym kursie, ten o takich okolicznościach nie wspomniał. Co więcej – wręcz przepraszał za swoje „niefortunne zachowanie” i do winy się przyznawał.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

–  Każdy ma lepszy i gorszy dzień. Mnie akurat spotkał ten gorszy. Pracuję 31 lat w MPK nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło. Z całego serca obu panów bardzo przepraszam – mówił nam kierowca. Twierdził też, że jest na trzymiesięcznym wypowiedzeniu. 

Z relacji naszej Czytelniczki, która poinformowała nas o skandalicznym zachowaniu kierowcy MPK, wynikało, że część pasażerów stała, ale nie było bardzo dużego ścisku, a już na pewno nie takiego, by kierowca nie mógł pomóc niepełnosprawnemu wsiąść do autobusu.

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama