Zdjęcie: Urszula Chrobak / Rzeszów News

Decyzja miała być dzisiaj (24 lipca), ale tak się nie stało. Rada Ministrów na swoim wtorkowym posiedzeniu tematem poszerzenia granic Rzeszowa się nie zajęła.

– Trzeba poczekać do następnego wtorku – na kolejne posiedzenie rządu – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

W poniedziałek podkarpaccy politycy PiS na czele z liderem partii w regionie Markiem Kuchcińskim i kandydatem PiS na prezydenta Rzeszowa Wojciechem Buczakiem ogłosili, że we wtorek 24 lipca Rada Ministrów podejmie decyzję o zmianie granic administracyjnych kraju, a tym samym Rzeszów od 1 stycznia 2019 r. wchłonie Miłocin z gminy Głogów Małopolski i Matysówkę z gminy Tyczyn.

Decyzja, jak spodziewali się politycy PiS, będzie pozytywna. Okazało się jednak, że w programie tematów wtorkowego posiedzenia rządu, punkt dotyczący zmiany granic w ogóle się nie znalazł, a więc mieszkańcy Matysówki i Miłocina, którzy chcą być częścią Rzeszowa, muszą się jeszcze uzbroić w cierpliwość.

Miasto Rzeszów chce poszerzenia swoich granic o całą gminę Krasne i dziewięć podrzeszowskich sołectw. Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki, oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji pozytywną opinię wydały tylko dla Matysówki i Miłocina, bo mieszkańcy tylko tych sołectw zgodzili się na włączenie do miasta. 

Rząd może nie brać opinii wojewody i MSWiA pod uwagę i włączyć wszystkie wnioskowane tereny do Rzeszowa, ale w praktyce to niemożliwe. Po włączeniu Matysówki i Miłocina stolicy Podkarpacia przybędzie ok. 2,3 tys. mieszkańców. Dzisiaj w Rzeszowie jest zameldowanych ponad 191 tys. osób.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama