To jest tytuł artykułu Justyny Kamińskiej zamieszczonego w ostatnim (12) numerze Wspólnoty. Cytuję jego obszerne fragmenty, bo nic tu dodać ni ująć. Wypada tylko westchnąć – czy i kiedy także Rzeszów zechce planowo zagospodarować nadbrzeże Wisłoka.

Rzeki są jednymi z najcenniejszych elementów współczesnych miast. Z wielkim sukcesem wykorzystują ten fakt światowe metropolie: Rotterdam, Paryż, Nowy Jork. Również polskie miasta przestają odwracać się do nich plecami. Wisła, Warta, Odra, niegdyś zapomniane, dziś ściągają nad brzegi tłumy. Zrewitalizowanymi nadbrzeżami może pochwalić się Bydgoszcz, koncepcje zagospodarowania brzegów powstają właśnie w Poznaniu, Gdańsku czy Lublinie. Tempa nabierają prace przy zagospodarowaniu terenu Portu Praskiego w Warszawie.

Osoby, które odpowiadają dziś za planowanie miast, muszą sobie zdawać sprawę, że rzeka to skarb, wspaniały i centralny element, nadający miastu istotną jakość – mówi Edyta Wiśniewska z holenderskiej pracowni Netherlands Water Partnership, która doradza polskim samorządom przy zagospodarowywaniu terenów wodnych.

Dobrze zagospodarowane tereny nadrzeczne są wizytówką miast na całym świecie. Przyciągają turystów i nowych mieszkańców. Turyści zachwycają się nadbrzeżami Rotterdamu, Paryża, Wenecji, Wiednia, Pragi czy Budapesztu. Najlepszym przykładem udanej rewitalizacji jest hiszpańskie Bilbao. Nad rzeką Nerivion, na zaniedbanych poprzemysłowych terenach, powstało centrum kulturalno-rozrywkowe, doprowadzono komunikację, dzięki budownictwu mieszkaniowemu zachęcono ludzi do osiedlania się w tym miejscu. Zwieńczeniem projektu było spektakularne Muzeum Guggenheima, które jak magnes przyciąga zagranicznych turystów. Powstały dodatkowe miejsca pracy, a turyści co roku zostawiają w mieście niemałe kwoty. W Polsce modelowym przykładem jest zrealizowana kilka lat temu rewitalizacja nadbrzeży Brdy w Bydgoszczy. Wspaniałym bulwarem nad Wartą może też pochwalić się Gorzów Wielkopolski. Jego rewitalizacja była jednym z najważniejszych przedsięwzięć miasta w ostatnich latach.

Prawie każde większe miasto w Polsce leży nad rzeką i właśnie jej zawdzięcza swoją tożsamość. Rzeki były nieodłącznym elementem struktury przestrzennej i życia miast. Ich potencjał został rozpoznany już setki lat temu jako element ochronny, transportowy, jak również widokowy. W ostatnich dziesięcioleciach polskie miasta w większym bądź mniejszym stopniu odwróciły się od rzek. Wpływ na to miały zniszczenia wojenne, późniejsze trendy urbanistyczne, pospieszne i niedbałe zabezpieczanie przed powodziami. Tymczasem życie metropolii toczy się właśnie nad rzekami. W Polsce w ostatnich latach bardzo wyraźnie uwaga skierowała się w tę stronę. Urbaniści muszą jednak pamiętać, że rzeka jest swojego rodzaju prezentem dla miasta, a planując jej zagospodarowanie, trzeba to zrobić perspektywicznie i kompleksowo. Trzeba wiedzieć, jak rzeka ma wyglądać całościowo, a nie tylko na określonym odcinku.

Reklama