PiS: Ratusz nie realizuje programu Mieszkanie Plus. Ratusz: Bo tanio nie jest

Politycy PiS atakują ratusz za to, że po dwóch latach od przystąpienia Rzeszowa do rządowego programu Mieszkanie Plus, nic w tej sprawie nie ruszyło. Miasto odpowiada: Zainteresowanie było mizerne. 

 

JOANNA GOŚCIŃSKA, MARCIN KOBIAŁKA

Wojciech Buczak, kandydat PiS na prezydenta Rzeszowa, wraz z radnymi miejskimi we wtorek pojawił się w okolicach ulic Odrzykońskiej i Błogosławionej Karoliny. To osiedle, które od lat rośnie, jak na drożdżach. Właśnie te rejony miasta, ale nie tylko te, politycy PiS upatrzyli sobie na budowę tanich mieszkań w ramach rządowego programu Mieszkanie Plus.

Już dwa lata temu radni PiS napominali Tadeusza Ferenca, by Rzeszów do tego programu przystąpił. Ratusz to zrobił, podpisano list intencyjny. Miasto wskazało nawet działkę przy ulicy Wandy Tarnawskiej, gdzie mogłoby powstać około 160 mieszkań. Urzędnicy twierdzą, że Bank Gospodarstwa Krajowego, który zarządza programem Mieszkanie Plus, wstępnie zgodził się na taką lokalizację bloków.

– Okazało się, że zainteresowanie mieszkaniem w ramach tego programu jest mizerne. Przyjmując, że mieszkanie miałoby ok. 50 m kw., to miesięczny czynsz, jaki należałoby płacić, wahałby się w kwocie ok. 1100 zł. Metr mieszkania kwadratowego wyniósłby ok. 21 zł, a w naszych mieszkaniach komunalnych wynosi on 4 zł. Różnica jest ogromna – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. 

BGK odrzucił propozycje działek

Ratusz twierdzi, że budowanie bloków na 160 mieszkań, gdy zainteresowanie było na około 30, to po prostu nieopłacalny biznes. – Poza tym, nie moglibyśmy mieszkań zasiedlić tymi rodzinami, które czekają w kolejce na mieszkania komunalne. Nie spełniłyby kryteriów dochodowych – twierdzi Chłodnicki. W kolejce po mieszkanie komunalne w Rzeszowie jest w tej chwili około 500 osób.

Potem z ratusza wyszła jeszcze inna propozycja działki, gdzie można byłoby wybudować bloki z rządowego programu. Też na osiedlu Załęże: przy ulicy Potockiego. BGK obie propozycje przemyślał i je odrzucił. Uznał, że budowanie bloków niedaleko oczyszczalni ścieków, wybudowanej niedawno spalarni odpadów, w pobliżu zakładu karnego i ruchliwej drogi ekspresowej S19 mija się z sensem, bo nikt zdroworozsądkowy takiego sąsiedztwa nie zaakceptuje. 

Poseł Wojciech Buczak i radni PiS nie dziwią się, że zgody na budowę bloków w ramach Mieszkanie Plus w takim rejonie nikt nie dał. Uważają, że mieszkania powinny powstawać na dużo bardziej atrakcyjnych terenach, jak choćby na tych, na których we wtorek się pojawili. Ale nie tylko. – Są tereny na Staromieściu, Staroniwie, w Zwięczycy – wylicza poseł Buczak. 

PiS: Potrzeba dobrej woli 

Uważa, że miasto ma wystarczająco dużo działek, by zaproponować lepszą lokalizację dla bloków w ramach programu Mieszkanie Plus. Buczak krytykuje ratusz, że po dwóch latach od podpisania listu intencyjnego Rzeszów w praktyce nie zrobił nic, by mieszkania z rządowego programu powstały.

– Potrzeba dobrej woli, chęci zaangażowania władz samorządowych, środków publicznych w pomoc w zdobyciu mieszkań dla rodzin, które ich potrzebują, a nie mają pieniędzy, by kupić je u dewelopera, czy wybudować własny dom – mówi Wojciech Buczak. 

Podaje przykłady Stalowej Woli, gdzie wkrótce w tanich mieszkaniach zamieszka około 100 rodzin, plan budowy mieszkań przy wsparciu rządu ma również podrzeszowska Boguchwała. PiS pyta: dlaczego tam można, a w Rzeszowie nie? Wojciech Buczak obiecuje, że jak wygra jesienne wybory, to miasto energicznie zabierze się za realizację programu Mieszkanie Plus. – Jest przychylność Ministerstwa Infrastruktury – twierdzi poseł PiS.  

Marcin Fijołek, szef klubu PiS w Radzie Miasta Rzeszowa, zapowiada, że na najbliższej sesji  po raz kolejny ich radni upomną się o mieszkania z rządowego programu. – Nie chcemy, by Rzeszów stracił szansę i okazję do tanich mieszkań dla rzeszowskich rodzin. Bardzo żałujemy, że Rzeszów do tej pory tego projektu nie zrealizował – mówi Marcin Fijołek. 

PiS uważa, że z mieszkań w ramach Mieszkanie Plus skorzystałyby nie tylko rodziny uboższe, ale też młodzi ludzie, którzy dopiero zaczynają dorosłe życie i często nie stać ich na zakup mieszkania na wolnym rynku. PiS twierdzi, że bloki z rządowego programu powinny powstawać w różnych częściach miasta. – By nie tworzyć gett – tłumaczy Wojciech Buczak. 

Ratusz: Ludzie się podjarali… 

Ratusz jednak uważa, że program Mieszkanie Plus tylko na prezentacjach dobrze wygląda. – Zapowiedzi były szumne, ludzie się podjarali, że będą tanie mieszkania, a później się okazało, że tanimi nie są. Nie czarujmy się – ten program w skali ogólnopolskiej też nie działa na taką skalę, jakie były zapowiedzi. Większym problemem są niskie zarobki. Powinny być wyższe, żeby ludzie mogli wziąć kredyt i kupić mieszkanie – uważa Maciej Chłodnicki.

Ratusz zapewnia też, że brak postępów w kwestii budowy mieszkań z rządowego programu nie oznacza, że miasto nic nie robi w poprawie dostępu do mieszkań. Na dwóch działkach przy ulicach Styki i Granicznej planowana jest budowa dwóch bloków po 25 mieszkań komunalnych. Kolejne cztery bloki komunalne (160 mieszkań) mają powstać przy ulicy Tarnowskiej. 

– Do budżetu na przyszły rok chcemy wpisać pieniądze na przygotowanie dokumentacji dla budowy pierwszego z tych czterech bloków. Chcemy, by powstawały one w odstępach około dwóch lat – zapowiada Maciej Chłodnicki. 

W zasobach miasta jest w tej chwili około 3,5 tysiąca mieszkań komunalnych.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama