Po pierwsze dziesiątki wyszkolonych za granicą, cieszących się dobrą opinią generałów zostało zwolnionych lub sami zrezygnowali z pełnionych funkcji.

Następnie zakup śmigłowców, które dla każdego kraju są nieodłączną częścią wyposażenia armii, natomiast dla Wiceministra MON Bartosza Kownackiego mają ,,dziesięciorzędne znaczenie”. Nie wspominając już o obiecanym zakupie Black Hawk-ów z PZL- Mielec, które po szumnej wizycie Ministra z panią Premier, do tej pory nie doczekały się realizacji. Wreszcie to o czym nie mówi się głośno, a o czym pisano ostatnio w ,,Polityce”, a mianowicie, że NATO ma obawy czy informacje nie są przekazywane do Rosji, dlatego wolą nie rozmawiać z polskim Ministrem Obrony Narodowej. Biorąc pod uwagę jeszcze rezygnację z bycia członkiem ramowym Eurokorpusu, wszyscy przecieramy oczy ze zdumienia, ponieważ trudno zrozumieć posunięcia ministra.

I gdyby to nie było takie niebezpieczne, mogłoby spokojnie zakrawać na kabaret. Dyplomacja ma to do siebie, że oficjalnie na forum nie krytykuje się ministrów innych rządów, natomiast w kuluarach można usłyszeć zdziwienie, że Antonii Macierewicz jest jeszcze Ministrem Obrony Narodowej. I nawet sami posłowie PiS-u zastanawiają się, jakie tajemnice kryje głowa Macierewicza, że pomimo tylu wpadek i kabaretowych działań jest jeszcze na stanowisku.

Takie same działania widzimy w wykonaniu tzw. komisji smoleńskiej. Miliony złotych z naszych podatków, w tym z podatków mieszkańców Podkarpacia są przeznaczane na działania komisji smoleńskiej, a póki co nie widać żadnych efektów jej prac. Nie sprowadzono wraku tupolewa z Rosji, a przecież dobrze pamiętamy, jak podczas kampanii wyborczej PiS oskarżał Platformę i obiecywał, że zaraz po wyborach sprowadzi wrak do Polski. Jak się okazuje do tej pory komisja smoleńska ani nie była w Rosji, ani nie widziała wraku, ani też nie spotkała się z szefową MAK Tatianą Anodiną. Natomiast od czasu do czasu pojawiają się nowe spekulacje na ten temat, które prawdziwych profesorów fizyki i aktywnych pilotów wprawiają w zdumienie. Dlatego jeśli na jakimkolwiek polu Antonii Macierewicz jest mistrzem, to z pewnością na polu dezinformacji i mijania się z prawdą. Tak było chociażby z jego stwierdzeniem o ściągnięciu wraku, tak było ze słowami o broni elektromagnetycznej, tak w końcu było z jego wypowiedzią, że NATO zajmie się badaniem katastrofy smoleńskiej. Po czym ze znaną sobie swadą Minister rakiem wycofywał się z tych wszystkich słów.

Trudno też przejść do porządku dziennego nad tematem rozbitych limuzyn wartych kilkaset tysięcy złotych każda (stłuczka z Antonim Macierewiczem, niedawna stłuczka Wiceministra Kownackiego), oraz tematem otoczenia Pana Ministra, a dokładniej młodymi chłopcami, którzy myślę, że na temat obronności mają mniejsze pojęcie niż wielu z czytelników.

W tym wszystkim smutne jest to, że Prezydent jako Zwierzchnik Sił Zbrojnych RP, przy całkowitym braku aktywności na tym polu milcząco przyzwala na takie działania. I dopiero krytyka ze strony bardzo wielu środowisk zmusiła Prezydenta do spotkania z Ministrem. Nie jestem specjalistą od obronności, ale analizując to co się dzieje na wszystkich frontach działań Ministra Obrony Narodowej można naprawdę mieć obawy o zdolności obronne polskiej armii.

Reklama