Fot. Tomasz Modras / Rzeszów News. Na zdjęciu w środku Mirosław Nowak

Mirosław Nowak nie jest już szefem podkarpackiej Nowoczesnej. Został usunięty z szeregów partii. Sam się o to prosił. Nowak nie chciał stanąć twarzą w twarz z tymi, którzy żądali wyrzucenia go z partii. 

– Mirosław Nowak złożył rezygnację z członkostwa w Nowoczesnej. Rezygnacja została przyjęta – mówi nam krótko poseł i sekretarz generalny Nowoczesnej Adam Szłapka, który jest tymczasowym liderem partii na Podkarpaciu, po tym, jak Nowak w grudniu został zawieszony w pełnieniu funkcji. Nowego szefa podkarpackiej Nowoczesnej mamy poznać w ciągu najbliższych kilku tygodni. Odbędą się wówczas wybory nowych władz partii w regionie.

Mirosław Nowak twierdzi, że nikt go z partii nie wyrzucił. – We wtorek na ręce Ryszarda Petru złożyłem rezygnację z członkostwa w Nowoczesnej – powiedział nam Nowak. O powodach nie chce się na razie wypowiadać. – Przyjdzie na to odpowiedni czas i wtedy zabiorę głos – dodaje. 

We wtorek o godz. 12:00 w centrali Nowoczesnej w Warszawie miało się odbyć posiedzenie sądu koleżeńskiego, który miał zdecydować o przyszłości Mirosława Nowaka. Wniosek o wyrzucenie go z partii podpisało wcześniej 32 podkarpackich działaczy Nowoczesnej. 

Na posiedzenie sądu pojechali wnioskodawcy, ale do konfrontacji nie doszło. – O godz. 12:00 pan Nowak przysłał e-maila, że rezygnuje z członkostwa w partii – mówi nam Anna Skiba, szefowa Nowoczesnej w Rzeszowie. Co oznaczało, wniosek przeciwko Nowakowi był bezprzedmiotowy. 

Ze źródeł zbliżonych do Nowoczesnej dowiedzieliśmy się, że po tym, jak Mirosław Nowak został usunięty z członkostwa w partii, w Rzeszowie zostanie zamknięte biuro poselskie przy ul. Chodkiewicza, które prowadziła trójka posłów Nowoczesnej: Marta Golbik, Grzegorz Furgo i Radosław Lubczyk. 

Mirosław Nowak został zawieszony, gdy do centrali partii Ryszarda Petru zaczęły docierać skargi osób, które kandydowały w wyborach parlamentarnych w 2015 r. z list Nowoczesnej na Podkarpaciu. Najwięcej pretensji do Nowaka miały osoby, które startowały z list Nowoczesnej w okręgu nr 22 (przemysko-krośnieński). Żadna z tych osób członkiem partii nie była.

– Złożyliśmy deklaracje wstąpienia do Nowoczesnej, ale Mirosław Nowak je zablokował. Deklaracje zamknął w szufladzie. Pan Nowak sterował partią dowolnie, czuł się, jak król i władca, zablokował nas w działaniu. Po wyborach nikt nam nie podziękował za poświęcony czas w kampanii wyborczej i pieniądze, jakie zainwestowaliśmy. Nie było żadnego naboru członków do partii, tworzenia struktur – mówi Jan Fuks z Sanoka, który startował z pierwszego miejsca Nowoczesnej w okręgu nr 22.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Według sympatyków Nowoczesnej, Mirosław Nowak zablokował wielu osobom wstąpienie do partii, by nikt nie podważał jego pozycji. – Od pana Nowaka wszystko zależało, powoływał się na osobiste kontakty z Ryszardem Petru. Mirosław Nowak otoczył się grupką zaufanych osób. To było towarzystwo wzajemnej adoracji. Szkoda tego czasu, który poświęciliśmy dla Nowoczesnej. To stracone prawie dwa lata. Osobiście czuję niesmak po przygodzie z Nowoczesną. To było pomieszanie z poplątaniem – dodaje Jan Fuks.

Obecni działacze podkarpackiej Nowoczesnej uważają, że na odejściu Mirosława Nowaka partia zyska. – Z Mirkiem był ten problem, że jak się nie było z nim, to się było jego wrogiem. Tak partią nie da się kierować – usłyszeliśmy od jednego z polityków Nowoczesnej na Podkarpaciu. 

Anna Skiba potwierdza, że były skargi na Mirosława Nowaka. – Osoby, które czują się przez niego pokrzywdzone, mogą składać deklaracje wstąpienia do Nowoczesnej. Jeżeli spełnią kryteria, to zostaną przyjęte do naszej partii – dodaje Skiba. 

Mirosław Nowak startował w wyborach parlamentarnych z pierwszego miejsca w okręgu nr 23 (rzeszowsko-tarnobrzeskim). Do Sejmu ani on, ani nikt inny z Podkarpacia startujący z list Nowoczesnej się nie dostał.  

W Rzeszowie do Nowoczesnej należy 59 osób, w całym województwie podkarpackim około 300. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama