Trzy zarzuty usłyszał motocyklista, który w obszarze zabudowanym jechał z prędkością ponad 120 km/h. Chcąc zgubić policyjny pościg, ukrył się na prywatnej posesji, której właścicielem okazał się policjant.
Do zdarzenia doszło w Nowym Żmigrodzie. Policjanci z jasielskiej drogówki sprawdzali prędkość kierowców na ul. Dukielskiej. Namierzyli motocyklistę, który w obszarze zabudowanym prędkość przekroczył o ponad 70 km/h. Policjanci nakazali mu się zatrzymać, ale motocyklista polecenie zignorował i zaczął uciekać.
Aby zgubić pościg i uciec funkcjonariuszom, w pewnym momencie motocyklista wjechał na teren prywatnej posesji i postanowił ukryć się za budynkiem. Na podwórzu był wtedy właściciel domu, który zapytał uciekiniera o cel wizyty. Oświadczył, że uciekł policjantom. Bardzo szybko okazało się, że miał wyjątkowego pecha.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Instagramie!Początkowo motocyklista nie mógł uwierzyć, że gospodarz terenu, na który wjechał i odwiedzający go w tym czasie kolega, są także policjantami. Był bardzo zaskoczony, gdy został przez nich zatrzymany, a następnie przekazany patrolowi ruchu drogowego.
Motocyklistą okazał się 31-letni mieszkaniec gminy Olkusz, który nie miał uprawnień do kierowania motocyklem. Wkrótce mężczyzna odpowie przed sądem za przekroczenie prędkości, niezatrzymanie się do kontroli drogowej i kierowanie motocyklem bez prawa jazdy.
redakcja@rzeszow-news.pl