Na wniosek Robertsa Zile, koordynatora Grupy EKR w Komisji Transportu i Turystyki w PE oraz mój komisja zdecydowała o  skierowaniu sprawy nowej ustawy ws. płacy minimalnej w Niemczech do analizy przez służby prawne Parlamentu Europejskiego.

Chodzi przede wszystkim o sprawdzenie zgodności niemieckich przepisów z unijnymi zasadami wolnego rynku i wolnej konkurencji. Analiza przygotowana przez służby prawne PE będzie podstawą do podejmowania dalszych działań w PE w tym zakresie.

Od pierwszego stycznia w Niemczech obowiązuje nowa ustawa o płacy minimalnej, zgodnie z którą pracownik musi otrzymywać minimum 8,5 euro za godzinę. Wymóg stosowania płacy minimalnej odnosi się także do firm zagranicznych, których pracownicy świadczą pracę na terenie Niemiec. Tym samym stawka obowiązuje również kierowców w transporcie międzynarodowym i to niezależnie od tego, czy tylko przejeżdżają oni przez Niemcy tranzytem, czy realizują przewóz kabotażowy. Za złamanie przepisów o płacy minimalnej pracodawcy grożą kary – do 500 tys. euro.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Niemiecka ustawa może dramatycznie obniżyć konkurencyjność firm z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym z Polski, podnieść koszty ich funkcjonowania i w konsekwencji doprowadzić je do bankructwa oraz utraty tysięcy miejsc pracy przez kierowców. Skutki tego odczują także eksporterzy oraz konsumenci, bo zwiększenie kosztów transportu negatywnie wpłynie na ceny towarów.

Ustawa nakłada na zagranicznych przedsiębiorców wiele obowiązków informacyjnych. Przewoźnicy będą musieli składać w niemieckim urzędzie celnym deklaracje o przestrzeganiu przepisów o płacy minimalnej wraz z listą zatrudnionych pracowników, a także dostarczyć (w języku niemieckim) wszelkie dokumenty to potwierdzające (umowy o pracę, dokumentację czasu pracy, rozliczenie wynagrodzeń, potwierdzenia ich wypłaty). Te bardzo kosztowne operacje naruszają nie tylko zasady tajemnicy handlowej, ale też uderzają w godność kierowców. Kary za niespełnienie wymagań formalnych mogą sięgnąć nawet 30 tys. euro.

Kilka dni temu wystąpiłem w tej sprawie także do Komisji Europejskiej z interpelacją, w której pytałem właśnie o zgodność nowych przepisów z zasadami wolnego rynku i wolnej konkurencji oraz o pomoc, jakiej KE zamierza udzielić firmom przewozowym z Europy Środkowo-Wschodniej, którym na skutek wdrożenia nowej ustawy grozi upadłość. Z informacji uzyskanych przeze mnie w Komisji Europejskiej wynika, że KE zamierza wnikliwie zbadać tę sprawę i wystąpi o wyjaśnienia do niemieckiego rządu.

Reklama