Zdjęcie: Sebastian Fiedorek / Rzeszów News

Ceny za energię to „wieloaspektowy proces, podlegający określonym normom i kontrolom” – uważa PGE Obrót. Obniżenie stawek za prąd, o które zabiega Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, nie wchodzi raczej w grę. 

W miniony czwartek Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, rozpoczął kolejną wojnę z państwową spółką skarbu państwa. Tym razem chodzi o PGE Obrót, która zdaniem ratusza narzuca mieszkańcom Rzeszowa zbyt duże stawki za prąd. 

Chodzi o to, że jednostki publiczne, takie jak np. urząd miasta, mogą w przetargu negocjować ceny za prąd, a zwykłemu mieszkańcowi cena jest narzucana z góry. Tadeusz Ferenc uważa, że to niesprawiedliwe iż mieszkańcy muszą płacić co najmniej  10 proc. więcej niż instytucje publiczne, czy zakłady pracy.

Dlatego prezydent Rzeszowa chce się dowiedzieć, co wchodzi w skład stawki proponowanej zwykłym mieszkańcom i doprowadzić do tego, by płacili mniej. O szczegółach pisaliśmy TUTAJ. 

Czy to się uda? Szanse są raczej nikłe. Na naszą publikację zareagowała wywołana do tablicy spółka PGE Obrót. Jej rzecznik Mariusz Majewski twierdzi, że ustalanie stawek za prąd to „wieloaspektowy proces, podlegający określonym normom i kontrolom”. Majewski przekonuje, że nie można porównywać ceny za zużycie energii gospodarstw domowych z cenami dla firm i innych instytucji.

Przedstawiciele PGE Obrót wskazują także, że ceny prądu dla klientów indywidualnych w Polsce zatwierdza prezes Urzędu Regulacji Energetyki, który za każdym razem analizuje propozycje stawek i dołączanych do nich uzasadnień. – URE może proponowane stawki zaakceptować i uznać za słuszne, lub też odrzucić i wezwać do ponownej analizy rynku i ustalenia nowych propozycji cenowych – tłumaczy Mariusz Majewski. 

PGE Obrót zaznacza także, że ceny energii proponowane przez przedsiębiorstwa energetyczne, to składowa wielu czynników – poczynając od rodzaju paliwa wykorzystywanego do wytwarzania tej energii, po aktualne uwarunkowania prawne – dodaje spółka. 

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Mariusz Majewski podkreśla również, że w skład proponowanej stawki do zapłaty za prąd trzeba wliczyć także koszt dystrybucji. –  One również podlegają kontroli prezesa URE i nie mogą być wprowadzone do obiegu bez jego uprzedniej zgody – tłumaczy Majewski. 

PGE Obrót uważa także, że fakt funkcjonowania oszustów na rynku sprzedaży energii nie jest jednak związany z poziomem stawek oferowanych przez poszczególnych sprzedawców, a efektem nieczytania przez klientów umów i przedstawianych im do podpisu dokumentów.

– PGE Obrót prowadzi stałe działania informacyjno-edukacyjne, mające na celu przestrzeganie przed nieuczciwymi sprzedawcami, a także instruujące, jak nie dać się oszukać i na co zwracać uwagę w przypadku, gdy handlowcy oferują nam nową umowę na sprzedaż energii – wyjaśnia Mariusz Majewski. 

PGE Obrót co roku włącza się w kampanię ogólnopolską Towarzystwa Obrotu Energią informującą o nieuczciwych praktykach wśród sprzedawców energii oraz współpracuje z policją, jednostkami samorządu terytorialnego i rzecznikami praw konsumenta. PGE Obrót jest jednym z sygnatariuszy Kodeksu Dobrych Praktyk w ramach TOE.

(jg)

redakcja@rzeszow-news.pl 

Reklama