Zdjęcie: Komenda Miejska Policji w Rzeszowie

Szybka reakcja policjantów sprawiła, że mężczyzna zdołał wyjść z płonącego domu w podrzeszowskim Dynowie. Wcześniej przed ogniem uciekła żona mężczyzny i ich 5-letni syn.

Do zdarzenia doszło dzisiaj przed godz. 3:00 w nocy. Gdy policjanci pojawili się na miejscu, na terenie posesji, obok płonącego budynku, zastali mieszkającą w nim kobietę. Funkcjonariusze ustalili, że w domu mieszkała ona razem z mężem i 5-letnim synem.

– Z relacji kobiety wynikało, że kiedy zorientowali się, że w ich domu wybuchł pożar, cała rodzina opuściła budynek przez okno w pokoju – informuje Adam Szeląg, rzecznik rzeszowskiej policji.  

Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że 5-latek jest bezpieczny i przebywa u sąsiadów, ale mąż kobiety wrócił się do domu po kluczyki od samochodu. Policjanci zauważyli go stojącego w oknie.

– Mężczyzna miał trudności z wydostaniem się na zewnątrz o własnych silach. Funkcjonariusze podbiegli do budynku i przez okno pomogli mężczyźnie wydostać się na zewnątrz z mocno już zadymionego pomieszczenia i przekazali go załodze karetki pogotowia – dodaje Adam Szeląg.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Dalszej pomocy udzielili mężczyźnie ratownicy medyczni. Okazało się, że nic poważnego mu się nie stało. Kiedy mężczyzna był już bezpieczny, policjanci zabezpieczyli stojący blisko płonącego budynku samochód. Ze świadkiem zdarzenia przepchnęli auto na bezpieczną odległość.

Przybyli na miejsce strażacy dogasili pożar. Okoliczności, w jakich doszło do pożaru, wyjaśniają teraz policjanci z komisariatu w Dynowie.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama