Zdjęcie: Maciej Rałowski

Anna H., była szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie, nadal nie może stanąć przed sądem. Lekarze odmawiają przyjęcia H., a policjanci nie chcą konwojować jej na rozprawy. 

We wtorek przed Sądem Rejonowym w Tarnowie miał się w końcu rozpocząć proces Anny H., która jest jedną z osób oskarżonych w aferze podkarpackiej.

Byłą szefową rzeszowskiej apelacji oskarżono o popełnienie sześciu przestępstw dotyczących korupcji, płatnej protekcji, przekroczenia uprawnień służbowych i ujawnienia tajemnicy służbowej, a także posługiwania się fałszywymi dokumentami, by z Ministerstwa Sprawiedliwości dostać 350 tys. zł pożyczki. Szczegóły aktu oskarżenia – TUTAJ

Anna H. została zatrzymana 22 czerwca 2016 roku przez CBA. Cały czas przebywa na oddziale psychiatrycznym aresztu śledczego we Wrocławiu.

Proces byłej prokurator miał się rozpocząć we wtorek w Tarnowie, ale tak się nie stało. Dlaczego? Anna H. z Wrocławia miała być najpierw przewieziona do aresztu śledczego dla kobiet w Krakowie, który zapewnia podstawową opiekę zdrowotną, a stamtąd dopiero do Tarnowa.

– 8 listopada zostaliśmy powiadomieni o pogorszeniu się stanu zdrowia oskarżonej do takiego stopnia, że może ona przebywać tylko w szpitalu lub na oddziale szpitalnym aresztu śledczego. Lekarze w Krakowie odmówili jednak przyjęcia Anny H. ze względu na to, że nie ma miejsca i jest kolejka oczekujących – mówi nam sędzia Tomasz Kozioł z Sądu Okręgowego w Tarnowie.

Gdy krakowscy lekarze odmówili przyjęcia Anny H., sąd próbował znaleźć inne rozwiązanie. – Chcieliśmy, żeby oskarżona była konwojowana z Wrocławia do Tarnowa, ale konwoju odmówiła wrocławska Komenda Wojewódzka Policji. Jesteśmy w kropce, w martwym punkcie – twierdzi sędzia Kozioł.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Dlaczego policjanci odmówili konwoju? Zgodnie z opinią lekarską, Anna H. może uczestniczyć w rozprawach, ale tylko cztery godziny dziennie. Dojazd z Wrocławia do Tarnowa trwa pięć godzin. To spowodowało, że policja nie chciała brać na swoje barki odpowiedzialności za dowiezienie byłej szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie na proces do Tarnowa.  

– Dowożenie Anny H. z Wrocławia do Tarnowa jest wykluczone – słyszymy w tarnowskim sądzie. 

Skutek? Wtorkowy proces Anny H. nie ruszył, odwołane zostały także kolejne terminy rozpraw. – Musimy poczekać na poprawę stanu zdrowia oskarżonej, albo poszukać innego oddziału szpitalnego aresztu śledczego, do którego zostanie ona przyjęta – dodaje sędzia Tomasz Kozioł. 

Byłej szefowej rzeszowskiej apelacji grozi do 10 lat więzienia. Anna H. została wydalona z zawodu prokuratora 17 czerwca 2016 r. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama