Zdjęcie: Materiały Resovii Rzeszów

Nie czekając na decyzję urzędu marszałkowskiego, rzeszowski ratusz doszedł do wniosku, że będzie realizował budowę Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego w Rzeszowie. 

Podkarpackie Centrum Lekkoatletyczne powoli obrasta legendą, ale może w końcu urzędnicze przepychanki przestaną dominować w mediach. Centrum – przypomnijmy – ma powstać przy ul. Wyspiańskiego na bazie istniejącego stadionu Resovii.

Inwestycja zakłada przebudowę stadionu, budowę zaplecza socjalnego z 9 szatniami, zaplecza trenerskiego, gabinetów lekarskich i do badań antydopingowych, krytej sześciotorowej bieżni o długości 330 m oraz bursy dla 90 młodych sportowców.

Dwie ostatnie sesje Rady Miasta Rzeszowa upłynęły pod znakiem Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego (szczegóły TUTAJ i TUTAJ). Dlaczego? Bo czas ucieka, a ratusz nie może się porozumieć z urzędem marszałkowskim w sprawie finansowania inwestycji, a potem utrzymania centrum. 

Budowa centrum ma kosztować 32 mln zł, z czego 16 mln zł gotowe jest wyłożyć Ministerstwo Sportu, drugie 16 mln zł (po 8 mln zł) miasto Rzeszów i samorząd wojewódzki. W przypadku urzędu marszałkowskiego ta gotowość wisi na włosku, bo sejmik podkarpacki nie podjął żadnej uchwały, oprócz intencyjnej, że pieniądze da. 

Ministerstwo Sportu uzależnia wypłatę dotacji, jeżeli dostanie gwarancję sfinansowania inwestycji także przez samorządy. Ratusz chętnie wpisałby 32 mln zł do Wieloletniego Planu Finansowego, ale oczekiwał, że po wybudowaniu centrum urząd marszałkowski solidarnie będzie ponosił koszty utrzymania obiektu. I tu powstał konflikt. 

– Takie obiekty, jak centrum utrzymują gminy. Jeślibyśmy się wyłamali w tej sprawie, to musielibyśmy się dokładać również np. do funkcjonowania stadionu w Stalowej Woli, czy Kolbuszowej – słyszymy w urzędzie marszałkowskim.

– Nie mówimy jednak „nie”. Rozmowy trwają, zobaczymy, co zaproponuje nam ratusz – dodaje nasz rozmówca z urzędu. 

Tomasz Leyko, rzecznik Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego, wyjaśnia z kolei, że miasto, owszem przygotowało porozumienie o współfinansowaniu inwestycji, gdzie znalazł się zapis o utrzymaniu obiektu po wybudowaniu.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

– Dlatego wystąpiliśmy pisemnie do prezydenta Rzeszowa o określenie wysokości kosztów utrzymania. Czekamy na odpowiedź – wyjaśnia Leyko.

Ratusz jednak nie chce już dłużej przerzucać się kolejnymi pismami, stąd też decyzja Tadeusza Ferenca, prezydenta Rzeszowa, by miasto samo budowało Podkarpackie Centrum Lekkoatletyczne. To oznacza, że do budżetu zostanie wpisane 32 mln zł, czyli tyle, ile ma kosztować budowa całego obiektu.

Skąd ten nieoczekiwany ruch ratusza? Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa, mówi, że nie ma już na co czekać, bo urząd marszałkowski obiecane 8 mln zł zdeklarował jedynie w uchwale intencyjnej, która do niczego nie zobowiązuje.

– Zapotrzebowanie na ten obiekt jest duże, stąd też decyzja o tym, aby wziąć inwestycję na swoje barki. O pieniądze od marszałka też będziemy się starać  – wyjaśnia Maciej Chłodnicki.

A co gdy jednak samorząd podkarpacki nie da 8 mln zł? – Będziemy szukać pieniędzy z innych źródeł. Niemniej jednak liczymy na to, że marszałek przeznaczy jakąś kwotę na ten cel, ponieważ centrum będzie oddziaływało na całe województwo, nie tylko Rzeszów – dodaje.

Lokalizacja centrum nie zmieni się. Działka, na której ma powstać inwestycja, jest w wieczystym użytkowaniu Resovii. Teraz musiałaby wrócić do miasta.

– Z przekazaniem terenu nie będzie najmniejszego problemu. Klub już odpowiedni teren wydzielił i na mocy najprostszej umowy odda go miastu – zapewnia Aleksander Bentkowski, prezes CWKS Resovia. – Będziemy bardzo zadowoleni, gdy miasto przejmie działki – dodaje.

Ratusz deklaruje, że sprawę przejęcia działki i zdobycia dofinansowania inwestycji chce załatwić jeszcze w tym roku.

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama