Większość mieszkańców gminy Krasne nie zgodziła się na przyłączenie ich gminy do Rzeszowa – tak wynika z nieoficjalnych danych komisji obwodowych.

[Not a valid template]

 

W niedzielę mieszkańcy gminy Krasne od godz. 7:00 do 21:00 decydowali, czy chcą by ich gmina została wciągnięta do granic administracyjnych Rzeszowa.

– O wynik będą spokojny, jak będę znał pełne wyniki. Zawsze jest jakaś niepewność – mówił nam tuż po zamknięciu lokali referendalnych Wilhelm Woźniak, wójt ponad 10-tysięcznej gminy Krasne.

6 razy na „nie”

Uprawnionych do głosowania było 8665 osób. Aby referendum było ważne, musiało w nim wziąć udział co najmniej 30 proc. uprawnionych do głosowania (ok. 2,6 tys. osób). I ten warunek został spełniony. Nieoficjalnie wiadomo, że frekwencja wyniosła ok. 53 proc.

– Na pewno przekroczyła 50 proc. – twierdzi Piotr Lecki, przewodniczący gminnej komisji referendalnej.

Mieszkańcy gminy odpowiadali na dwa pytania. Pierwsze dotyczyło przyłączenia całej gminy Krasne do Rzeszowa, a drugie przyłączenia do Rzeszowa tylko sołectwa Malawa. W obu przypadkach mieszkańcy, jak wynika z nieoficjalnych informacji, zagłosowali przeciwko włączaniu gminy i Malawy do stolicy Podkarpacia.

Głosowanie odbywało się w sześciu lokalach referendalnych. Dwa były w Krasnem (Gminny Ośrodek Kultury i  Biblioteka oraz Szkoła Podstawowa), dwa w Malawie (Zespół Szkół oraz Gminne Przedszkole Publiczne), po jednym w Strażowie (Zespół Szkół) i Palikówce (Zespół Szkół).

W Strażowie, gdzie uprawnionych było do głosowania ok. 1400 osób, 311 mieszkańców było za włączaniem gminy do Rzeszowa, 438 przeciwko. Za przyłączeniem Malawy do Rzeszowa zagłosowało 301 osób, przeciwko 431.

Pożyją, zobaczą

Dokładnych danych nie ma jeszcze z pozostałych komisji, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że tam również mieszkańcy byli przeciwko przyłączeniu gminy i Malawy do Rzeszowa. – Cały czas pracujemy. Brakuje nam jeszcze protokołów z dwóch komisji – przekazał nam po północy Piotr Lecki.

W Palikówce za włączeniem gminy do stolicy Podkarpacia było 180 osób, przeciwko – 354. W Malawie (komisja w szkole) za było 270 osób, przeciwko – 607.

– Bardzo dobrze się stało, że nie zostaliśmy włączeni do Rzeszowa. Poza tym, drugie pytanie, gdzie mieszkańcy pozostałych sołectw mieli decydować, czy Malawa ma wejść do Rzeszowa, było chwytem poniżej pasa. To jakieś nieporozumienie, że inni mieszkańcy decydowali za nas. Te 100 mln zł, które miasto nam obiecywało, było pisane na wodzie – powiedział nam Stanisław Wąs, sołtys Malawy.

W podobnym tonie wypowiada się sołtys Strażowa Grzegorz Morycz.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

– Pożyjemy, zobaczymy, co to dalej będzie. Zabrakło merytorycznych rozmów w sprawie przyłączenia gminy do Rzeszowa. Wcześniej, czy później ten temat znów powróci. Przyłączenie gminy Krasne do Rzeszowa w przyszłości jest nieuniknione – uważa Grzegorz Morycz.

Z wyników referendum jest zadowolony także Bogusław Rejman, sołtys Palikówki. – Przyłączać można, ale nie na takich warunkach. Należał zastosować wzorzec Zielonej Góry, gdzie tam gmina miejska połączyła się z gminą wiejską – mówi Rejman.

Księża zrobili „swoje”?

Pomysłodawcy referendum zdają sobie sprawę z tego, że zostało ono przegrane.

– Gmina była słoniem, my mróweczką. Nie mieliśmy takich możliwości dotarcia do ludzi. Na dodatek w tę niedzielę w Malawie zadziałał ksiądz, w Palikówce tak samo. Duchowni byli przeciwko połączeniu – skarży się Benedykt Czajkowski, inicjator gminnego referendum.

Jest rozczarowany tym, że większość mieszkańców zagłosowała przeciwko włączaniu gminy do Rzeszowa. – Chyba wolą tkwić w marazmie. Ale nie żałuję, że referendum się odbyło. Nie ma też co uszczęśliwiać ludzi na siłę – uważa Czajkowski.

– Już nie będzie pan zabiegał o włączenie gminy do Rzeszowa? – pytamy.

– Nie. To nie ma sensu. Ja tego nie robiłem dla siebie, tylko dla ludzi. Mam parę złotych odłożonych, wolę pojechać na wakacje za granicę i odpoczywać. Ja z tego wszystkiego teraz mogę się śmiać – odpowiada Benedykt Czajkowski.

100 mln zł to za mało

Gminne referendum kosztowało ok. 30 tys. zł. Zorganizowano je dlatego, bo pomysłodawcy tej inicjatywy uważali, że wyniki marcowych konsultacji społecznych, w których aż 85 proc. mieszkańców zagłosowało przeciwko włączaniu gminy do Rzeszowa, były niewiarygodne .

Ratusz obiecywał mieszkańcom, że jeżeli zgodzą się na połączenie z Rzeszowem, to w najbliższych pięciu latach wpompuje w gminę 100 mln zł.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama