Rzeszów odśpiewał na Rynku „Odę do radości”. Szydło ośmieszona [VIDEO, FOTO]

Około 70 osób w sobotnie południe przyszło na rzeszowski Rynek, by odśpiewać „Odę do radości” w 60. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich. – Unia Europejska jest dla nas dobrem, nie można jej ośmieszać tak, jak to robi rząd PiS – mówili uczestnicy wspólnego śpiewania hymnu UE.

 

„Oda do radości” została w sobotę odśpiewana w kilkudziesięciu polskich miastach. W wydarzeniu uczestniczył również Rzeszów. Wspólne śpiewanie hymnu UE zorganizował podkarpacki Komitet Obrony Demokracji. Na Rynku powiewały niebieskie unijne flagi. „Oda do radości” w wykonaniu rzeszowian tak bardzo się spodobała uczestnikom, że hymn odśpiewano nie tylko do muzyki z głośników, ale również a capella.

„Odę do radości” śpiewali m.in. politycy Platformy Obywatelskiej na czele z podkarpackim liderem partii Krzysztofem Kłakiem. Był również Andrzej Dec (PO), przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa, który na co dzień wspiera działania KOD-u. Większość uczestników stanowili jednak zwykli mieszkańcy, zaniepokojeni antyeuropejskim kursem, który obrał rząd PiS. Na Rynku byli dzieci, młodzież i starsi.

Chrześcijaństwo w wersji Szydło

Bogusław Gładysz z rzeszowskiego KOD-u przypomniał, że hymn UE odśpiewywany jest w 60. rocznicę podpisania traktatów rzymskich, co dało początek Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej, która z kolei położyła fundamenty pod dzisiejszą Unię Europejską.

Mianem Traktatów Rzymskich określa się dwie umowy międzynarodowe, które 25 marca 1957 roku zostały podpisane przez Francję, Republikę Federalną Niemiec, Włochy, Belgię, Holandię i Luksemburg. Uroczystość miała miejsce w sali Horacjuszy i Kuriacjuszy w Palazzo dei Conservatori na Kapitolu w Rzymie.

– Po doświadczeniach wojen uznano, że najlepszym lekarstwem na wojowniczy nacjonalizm będzie gospodarcza współzależność. Ten plan dopełnił traktat z Maastricht z 1992 roku i wprowadzenie wspólnej waluty w 2002 roku. 10 lat później w 2012 r. UE odebrała Pokojową Nagrodę Nobla za to, do czego została stworzona, czyli zapobieganie wojnie – mówił Gładysz.

Wspólne odśpiewanie „Ody do radości” miało nie tylko wymiar rocznicowy, ale organizatorzy podkreślali, jak szkodliwą politykę antyeuropejską prowadzi rząd PiS na czele z premier Beatą Szydło. Bogusław Gładysz przypominał słowa Szydło z orędzia, która mówiła m.in.: „Tylko na fundamencie chrześcijańskiego uniwersalnego przesłania można zbudować trwałą strukturę łączącą narody UE”.

– Przypomnijmy chrześcijance Szydło, że nie przyjęła żadnego uchodźcy uciekającego przed śmiercią. Że odmówiła przyjęcia nawet dzieci z Aleppo. Że zabrała pieniądze ośrodkom, które pomagały bitym kobietom. Że odmówiła ludziom LGBT podstawowych praw człowieka. Że wspiera nacjonalistów nawołujących do nienawiści na tle rasowym i narodowym. Że nie reaguje na akty rasistowskie, na niszczenie cmentarzy żydowskich i romskich. Że sieje nienawiść do demokratycznej opozycji. Że daje mężowi pieniądze z Unii. Że jej rząd nie uruchomił żadnych programów przeciwko nienawiści, dyskryminacji i rasizmowi – punktował Bogusław Gładysz.

Rząd pozwala łomotać kobiety

Przypominał też, że „Europa jest ojczyzną muzułmanów, Żydów, buddystów, hindusów i ateistów”. – Nie ma żadnego powodu, by narzucać im Europę bazowaną na cudzych religijnych przesłaniach – podkreślał Gładysz, za co został nagrodzony brawami.

Działacz KOD-u przypomniał kolejną wypowiedź Beaty Szydło z orędzia: „Należy też szanować różnice, dbać o dobro człowieka, podążać za wspólnym celem, budować spokój i bezpieczeństwo”.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

– Chrześcijanka Szydło zapomniała, jak szanuje się różnice polityczne w Polsce, nazywając opozycję zdrajcami, komunistami i ludźmi drugiego sortu. Zapomniała, że Polska jest jedynym krajem w UE który pozwala łomotać kobiety, dzieci, nic nie robiąc, by temu zapobiec. Zapomniała, że wspólny cel Polski, czyli budowanie demokratycznego państwa prawa, realizuje poprzez zniszczenie Trybunału Konstytucyjnego, zawłaszczenie mediów publicznych, kradzież majątku narodowego poprzez niewykształconych PiS-owskich zarządców, zniszczenie edukacji, zamach na sądownictwo i samorządy, rozbestwienie jednej religii i finansowanie jej z podatków, rujnowanie finansów państwa poprzez rozdawanie pieniędzy i obniżanie wieku emerytalnego – mówił Bogusław Gładysz.

Nawet broszki nie widać

Ironizował on na temat szeroko komentowanego zdjęcia z ostatniego wieczornego spotkania przywódców unijnych państw w Watykanie z papieżem Franciszkiem. Beata Szydło jest praktycznie niewidoczna na zdjęciu, co dla wielu komentatorów jest czytelnym sygnałem, w jaki sposób polityka zagraniczna rządu PiS jest dzisiaj odbierana w Europie. Jesteśmy marginesem, nikt się z nami nie liczy, ale w Polsce poprzez prorządowe media na czele z TVP wmawia się nam, jak skuteczna jest polityka „wstawania z kolan”, co dzisiaj na arenie międzynarodowej budzi uśmiech politowania i żenady.

– Gdzie na tym zdjęciu jest pani Szydło? W ostatnim rzędzie. Widać jedynie grzywkę i część twarzy. Nawet broszki nie widać. Nie przewidziano, że będzie potrzebna drabinka. Przedtem była zajęta w Londynie. Polska wstała z kolan – ironizował Gładysz.

– I walnęła się w głowę – dorzucił ktoś z tłumu. 

Głos zabrała również Krystyna Lisowska, jedna z uczestniczek wydarzenia. – Wspomnijmy naszego prezydenta [Andrzeja Dudę], który takie spotkania określił, jako jazgot. Powiedzmy panu prezydentowi, że to nie jest jazgot. To są obywatele, którzy sprzeciwiają się – i mają do tego prawo  – takiemu rządowi i łamaniu Konstytucji RP. To nie jest jazgot, panie prezydencie! – mówiła Krystyna Lisowska.

Kaczyński nie rozumie UE

Krzysztof Kłak, lider podkarpackiej PO, powiedział nam, że Polacy nie mogą milczeć na to, co rząd PiS i Jarosław Kaczyński wyrabiają w Unii Europejskiej.

– Politycy PiS mówią, że tego nie robią, a w praktyce wyprowadzają Polskę z UE. Wielu Polaków nie zdaje sobie jeszcze z tego sprawy. Kaczyński nie rozumie Unii, on nie czuje, żeby była mu ona potrzebna. On chce zmienić ustrój państwowy na dyktatorski. Konstytucja RP w zasadzie nie obowiązuje, podobnie jak klasyczny trójpodział władzy. UE przeszkadza Kaczyńskiemu we wprowadzeniu rządów autorytarnych. Ten rząd cofa nas do czasów neobolszewickich. Tymczasem UE jest dla nas dobrem, powinniśmy ją ubogacać, a nie tępić, obrażać i ośmieszać się na arenie UE – stwierdził Krzysztof Kłak.

– Naszym celem jest wyrwać Polskę z rąk bardzo groźnych ludzi. Oni Polskę chcą zniszczyć – dodał lider PO.

marcin.kobialka@rzeszow-news.pl  

Reklama