Fot. Tomasz Modras / Rzeszów News. Na zdjęciu testowa tablica przy ul. Podwisłocze

Prawie 50 tys. zł będzie kosztowało zamontowane czterech tablic, które na rzeszowskich drogach będą mierzyć prędkość kierowców. Tablice staną jeszcze w tym roku. Wiemy, gdzie.

W drugiej połowie listopada informowaliśmy, że Miejski Zarząd Dróg w Rzeszowie zaczął przy ul. Podwisłocze testować tablicę do mierzenia prędkości kierowców. Tablica wyświetla prędkość i jeżeli na danym odcinku jest ona przekroczona, to pojawia się komunikat „Zwolnij”. W przypadku ul. Podwisłocze ograniczenie prędkości wynosi 50 km/h.

Rzeszowscy drogowcy uważają, że tablice do mierzenia prędkości to dobry sposób na temperowanie zapędów kierowców, którzy nie zdejmują nogi z gazu.

– Wideorejestratory mają działać prewencyjnie. Niejednokrotnie kierowca jest roztargniony, rozmawia przez telefon, „buja w obłokach”, nie patrzy na prędkościomierz. Dobrze będzie, jak kierowcy mignie informacja o prędkości – mówił nam kilka tygodni temu Andrzej Świder, dyrektor MZD.

Połowa kierowców zwolniła

Testy tablicy na ul. Podwisłocze dały pozytywne efekty. Jest w nich zainstalowany system bluetooth. Umożliwia on pozyskiwanie danych, ilu kierowców na godzinę przekracza prędkość i ile przejeżdża pojazdów.

– Gdy zamontowaliśmy tablicę, to przez pierwsze dwa dni kierowcy jeszcze o niej nie wiedzieli. System rejestrował w ciągu godziny około 30 kierowców przekraczających dopuszczalną prędkość. W kolejnych dniach ta liczba zmniejszyła się aż o połowę. Czyli  tablice spełniają swoją prewencyjną funkcję – twierdzą drogowcy.

W listopadzie zapowiadali, że tablice najwcześniej pojawiają się na wiosnę przyszłego roku i będą tam, gdzie dochodzi do największej liczby kolizji i wypadków, m.in. w okolicach szkół. Tablic ma być około 20.

Okazuje się, że MZD zdecydował się przyspieszyć zakupy i pierwsze cztery tablice kupi jeszcze w tym roku. Oferty złożyło pięć firm. Drogowcy wybrali najtańszą – rzeszowskiej firmy EDS. Koszt jednej tablicy to ok. 10 tys. zł. Najdroższa oferta wynosiła prawie 15 tys. zł. Za cztery tablice łącznie z montażem, wykonaniem fundamentu i wraz z konstrukcją wsporczą MZD zapłaci 49 tys. zł.

– Taka tablica jest zasilana energią słoneczną. Znajduje się w niej akumulator, w którym przez cały dzień gromadzona jest energia. Jest jej na tyle dużo, że wystarczy do działania tablic w nocy – twierdzi Andrzej Świder.

Lokalizacje tablic wybrane

Inżynierowie z MZD wspólnie z policjantami drogówki i przedstawicielami komisji ds. bezpieczeństwa działającej przy prezydencie Rzeszowa wybrali już lokalizacje dla pierwszych tablic mierzenia prędkości.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

Jedna na pewno będzie zamontowana w tym samym miejscu, gdzie była testowana na ul. Podwisłocze. Wnioskowała o to rada osiedla. – Na tej ulicy są dwie szkoły, są tam dwa przejścia dla pieszych, na drodze jest łuk poziomy, widoczność jest słaba. Kierowcy dość często przekraczają tam prędkość – słyszymy w MZD.

Druga tablica zostanie zamontowana przy ul. Błogosławionej Karoliny. Wnioskowała o to rada osiedla i spółdzielnia mieszkaniowa Projektant. Tablica będzie na wysokości szkoły Sióstr Pijarek. Tam też kierowcy lubią rozwijać prędkość.  

Trzecia tablica będzie na skrzyżowaniu al. Niepodległości z ul. Mieszka I. Co prawda jest tam sygnalizacja świetlna, ale często wyłączana już w godzinach popołudniowych, w weekendy i wieczór. Na skrzyżowaniu jest lewoskręt w kierunku spółdzielni mieszkaniowej Zodiak.

– Gdy sygnalizacja jest wyłączana, to często dochodzi tam do najeżdżania na tył pojazdów, bo kierowcy jeżdżą za szybko – mówi dyrektor Świder.

Czwarta tablica będzie na ul. Św. Rocha za cmentarzem. To ulubione miejsce policjantów do kontroli prędkości kierowców. Policyjne wideorejestratory regularnie wyłapują kierowców, którzy jeżdżą w tym miejscu nierzadko ponad 100 km/h!

Jeśli myślicie, że pojawienie się tablicy sprawi, że policjanci ten rejon sobie odpuszczą, to zapomnijcie.

Tablice można przenosić

Tablice do mierzenia prędkości mają jeszcze jedną zaletę.

– Tablice są mobilne. Ich konstrukcje niewielkim kosztem można przenieść – za ok. 300-400 zł. Jeżeli będzie taka potrzeba, a także, gdy tablice się opatrzą kierowcom, to zmienimy ich lokalizacje. Typujemy kolejne miejsca, gdzie takie tablice powinny jeszcze być. Więcej niż 20 nie przewidujemy – twierdzi Andrzej Świder.

Montaż pierwszych czterech tablic rozpocznie się w przyszłym tygodniu. Potem będą testowane, czy wszystko działa, jak należy. – W pełni będą uruchomione jeszcze w tym roku – zapowiadają drogowcy.

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama