Zdjęcie: Pixabay

Do 8 lat więzienia grozi 38-letniej lekarce ze Śląska, którą zatrzymali funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. Policja twierdzi, że kobieta brała łapówki od pacjentów za wystawianie zwolnień lekarskich.

Jak poinformowała Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik KWP Rzeszowie, zatrzymana lekarka przed dwoma laty prowadziła praktykę lekarską na terenie powiatu leskiego. Proceder korupcyjny ujawnili policjanci z Wydziału do Walki z Korupcją KWP w Rzeszowie, którzy przyglądali się praktyce prowadzonej przez lekarkę ze Śląska.

Z ustaleń policji wynika, że kobieta, pracując w przychodniach na terenie powiatu leskiego, przyjmowała od pacjentów pieniądze w zamian za wystawianie zwolnień lekarskich.

– Lekarka poświadczała nieprawdę w dokumentach bez badania pacjenta, najczęściej tylko na podstawie rozmowy telefonicznej. Wystawiane przez nią zaświadczenia L4 były podstawą do wyłudzenia wynagrodzenia za czasową niezdolność do pracy – twierdzi Marta Tabasz-Rygiel.

38-letnia lekarka została zatrzymana przez policjantów w środę na Śląsku. W Prokuraturze Okręgowej w Krośnie przedstawiono jej 38 zarzutów poświadczenia nieprawdy w dokumentach w zamian za korzyści majątkowe i pomocnictwa przy wyłudzeniu. Grozi jej za to do 8 lat pozbawienia wolności.

– Łączna kwota korzyści majątkowych przyjętych przez lekarkę wynosi co najmniej 4 tys. zł. W pojedynczych przypadkach były to kwoty od 100 do 120 zł. Zarzuty dotyczą okresu od stycznia do października 2015 roku – poinformowała nas Beata Piotrowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie. 

Lekarka nie przyznała się do winy. Prokurator zastosował wobec niej poręczenie majątkowe w wysokości 15 tys. zł, zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu oraz zastosowano zabezpieczenie majątkowe do kwoty 50 tys. zł. – Sprawa ma charakter rozwojowy – dodaje Marta Tabasz-Rygiel.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama