Rzeszowskie CBŚP uderza w handlarzy dopalaczami. 14 osób zatrzymanych [VIDEO]

Sukces funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji z Rzeszowa. Zatrzymali 14 osób, które są podejrzane o handel i rozprowadzanie dopalaczy. Policjanci zabezpieczyli także pół kilograma mefedronu.

 

Akcję rzeszowskich policjantów CBŚP koordynowała Komenda Główna Policji. To właśnie jej szef powołał specjalne grupy śledcze, które miały rozbić działające na Dolnym Śląsku i Podkarpaciu dwie grupy przestępcze, które zajmowały się handlem dopalaczami. We Wrocławiu funkcjonariusze zatrzymali 15 osób, w Rzeszowie i okolicach kolejnych 14 podejrzanych.

Rzeszowską akcję policjantów CBŚP nadzorował Łódzki Zamiejscowy Wydział Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. To na polecenie łódzkich prokuratorów funkcjonariusze wkroczyli do akcji.

Był to ciąg dalszy sprawy prowadzonej od 2013 r. To wtedy do policjantów dotarły pierwsze informacje o zorganizowanej grupie przestępczej na Podkarpaciu, która do sklepów i za pośrednictwem stron internetowych wprowadziła do obrotu dopalacze.

Rzeszowskie CBŚP twierdzi, że handlarze dorobili się gigantycznych zysków. W 2015 roku, gdy zatrzymano pierwsze 10 osób i zabezpieczono ok. 40 kg dopalaczy, była mowa o 80 mln zł.  Teraz policjanci zatrzymali 14 osób i zabezpieczyli pół kilograma substancji – prawdopodobnie mefedronu i prawie 64 tys. zł.

Z policyjnych ustaleń wynika, że dopalacze sprzedawano pod szyldem legalnie działających firm najczęściej spółek, które narkotyki sprzedawały pod płaszczykiem afrodyzjaków, wyrobów kolekcjonerskich a także środków piorących i czyszczących. Oficjalnie sklepy dziennie miały 200 zł utargu, na „lewo” zarabiały nawet 150 tys. zł dziennie.

– Część sklepów np. utworzono w rejonie placówek oświatowych, gdzie głównymi odbiorcami „dopalaczy” były osoby w wieku szkolnym – twierdzi CBŚP.

Kamuflaż miał służyć do stworzenia otoczki legalnie działającej firmy a także utrudniać skuteczne kontrole służb odpowiedzialnych za zwalczanie dopalaczowego biznesu. Chodzi tutaj głównie o sanepid. W miejsce jednej firmy, objętej zakazem prowadzenia działalności gospodarczej wprowadzana była kolejna firma, prowadząca taką samą działalność. 

CBŚP twierdzi, że przestępcy kontrolowali na Podkarpaciu kilkadziesiąt firm, które były wykorzystywane do handlu dopalaczami.  

Zatrzymany osoby – zarówno w rzeszowskim, jak i wrocławskim śledztwie – usłyszały zarzuty działania w zorganizowanych grupach przestępczych, jak też wprowadzania do obrotu substancji szkodliwych. Grozi za to kara do 8 lat pozbawienia wolności.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama