Schetyna w Rzeszowie: PiS idzie na wojnę atomową z Unią Europejską [FOTO]

– Lepiej Polaków zapytać w referendum wprost, czy chcą, by Polska opuściła Unię Europejską – mówił w piątek w Rzeszowie Grzegorz Schetyna, lider Platformy Obywatelskiej.

 

Schetyna przyjechał w piątek do stolicy Podkarpacia na uroczystość nadania Tadeuszowi Ferencowi, prezydentowi Rzeszowa, tytułu doktora honoris causa Politechniki Rzeszowskiej. Wizyta lidera PO zaczęła się do zgrzytu, bo władze PRz nie zgodziły się na to, by Grzegorz Schetyna spotkał się wcześniej z dziennikarzami na konferencji prasowej przez budynkiem uczelni.

– Jesteśmy apolityczni – tłumaczyła nam Anna Worosz, rzecznik PRz.

Konferencja odbyła się ostatecznie przed kinem Helios. Schetyna, któremu towarzyszyli podkarpaccy politycy PO na czele z szefem regionalnych struktur Krzysztofem Kłakiem, mówił, że w Rzeszowie Platforma „zawsze dobrze się czuje” i „zawsze mówi o ważnych rzeczach”.

– Mówimy o samorządzie i Europie. Tutaj jedno bardzo wyraźnie spotyka się z drugim. Rzeszów – metropolia w tej części Polski – bardzo dobrze wykorzystuje środki europejskie, bardzo szybko i intensywnie skraca dystans do Europy, wykorzystuje swoją szansę. Rzeszów potwierdza to każdego dnia – chwalił nasze miasto Grzegorz Schetyna.

Podkreślał, że PO współpracuje z Tadeuszem Ferencem (koalicja w Radzie Miasta Rzeszowa). Schetyna nazwał Ferenca „dobrą osobą w ważnym miejscu”. – Będziemy go wspierać – zapowiedział Schetyna.

PO będzie miała kandydata

Ale to nie oznacza, że PO poprze w wyborach samorządowych w 2018 r. Tadeusza Ferenca, jeżeli ten ponownie wystartuje w wyborach na prezydenta Rzeszowa. – Na pewno będziemy mieli swojego kandydata – powiedział Rzeszów News Grzegorz Schetyna. Tym kandydatem PO ma być obecny poseł Zdzisław  Gawlik.

– Jeżeli wybory będą się odbywały zgodnie z kalendarzem, czyli jesienią 2018 roku, to całą procedurę wewnętrznych wyborów, prawyborów, badań, sondowania kandydatów na prezydentów polskich miast, zrobimy do jesieni br. Ostateczne decyzje zapadną w styczniu 2018 r. i wówczas rozpoczniemy kampanię wyborczą – powiedział nam Schetyna.

Lider PO nie wierzy, że PiS wycofa się z pomysłu wprowadzania dwukadencyjności wstecz dla prezydentów, burmistrzów i wójtów. Niedawno zapowiedział to Jarosław Kaczyński, prezes PiS, co automatycznie uruchomiło spekulacje, że w wyborach na prezydenta Rzeszowa jednak wystartuje Tadeusz Ferenc, który rządzi miastem już od czterech kadencji.

Schetyna nie wierzy PiS

– Nie wierzę w zapewnienia PiS. Pamiętam zapowiedzi sprzed wyborów parlamentarnych, że to Jarosław Gowin będzie ministrem obrony narodowej, a nie Antoni Macierewicz. Wszyscy widzimy, co z tego wyniknęło. To nie jest ostateczna decyzja PiS –  mówił nam Grzegorz Schetyna.

– Dwukadencyjność jest jednym z elementów projektu zmian ordynacji wyborczej. To także pomysły jednej tury wyborczej, krótkiej listy wyborczej, braku zgody na zgłaszanie niezależnych kandydatów. Nie wierzę, że projekt ordynacji wyborczej będzie przychylny samorządom. Trzeba zrobić wszystko, żeby chronić niezależność samorządu i będziemy na to gotowi – zapewniał Schetyna. 

Zapytaliśmy go również, czy PO przyjmie w swoje szeregi Mirosława Nowaka, jeszcze do niedawna lidera podkarpackiej Nowoczesnej, który chciałby teraz wstąpić do Platformy. – PO jest szeroką formułą i pojemną. Przyjmujemy tych wszystkich, z którymi będziemy budować Zjednoczoną Opozycję i będziemy pracować przy wyborach samorządowych – odpowiedział Schetyna.

PiS walczy nie tylko z opozycją

Podczas pobytu w Rzeszowie lider PO mówił również o problemie uchodźców i piątkowych wypowiedziach Konrada Szymańskiego, wiceministra spraw zagranicznych ds. europejskich, w Radiu Zet. Szymański stwierdził, że przymuszanie Polski do przyjęcia uchodźców jest „porażką”. Komisji Europejskiej. Chodzi o decyzję rządu PO-PSL z 2015 roku, gdy ówczesna premier Ewa Kopacz zgodziła się na to, że Polska przyjmie ok. 7 tys. uchodźców. Rząd PiS nie chce się na to zgodzić.

Konrad Szymański zasugerował, że w sprawie przyjmowania uchodźców powinno się w Polsce odbyć referendum. Nie wykluczył też, że nasz kraj w tej sprawie „spotka się w sądzie” z KE.

 – Polska jest otwartym krajem, który odmawia wykonania decyzji z 2015 roku. PiS w kwestiach uchodźczych, pomocy osobom, które potrzebują jej, bo są ofiarami wojny w Syrii, wytacza najcięższe działa. Walczy nie tylko z opozycją, ale także z Komisją Europejską w Brukseli. To działania absurdalne, szkodzące polskiej racji stanu, polskiemu interesowi. Taka wojna atomowa zakończy się nie tylko wyrzuceniem nas na margines decyzji Unii Europejskiej, ale także poza UE – powiedział Grzegorz Schetyna.

Jako „kompletnie niezrozumiałe” określił zapowiedzi przedstawicieli polskiego rządu, że w sprawie przyjmowania uchodźców Polska może oddać sprawę do sądu. – Czy zdają sobie oni sprawę z tego, co robią? – pytał Schetyna. – Czy też realizują scenariusz Jarosława Kaczyńskiego, który ma wyprowadzić Polskę z UE? To wszystko wygląda na realizację tego scenariusza – uważa szef PO.

Czy Polacy chcą wyjść z UE?

W sprawie pomysłu przeprowadzenia referendum na temat przyjmowania uchodźców Grzegorz Schetyna chce wiedzieć, jakie pytanie rząd PiS chciałbym zadać Polakom.

– Czy Polska jest gotowa przyjmować kobiety i dzieci – ofiary wojny domowej w Syrii? Czy Polacy są za opuszczeniem Unii Europejskiej? Jeśli ktoś podważa wspólne decyzje Rady Europejskiej z 2015 roku, podważa europejskie ustalenia i dyrektywy, to znaczy, że nie chce być w UE, chce UE opuścić. Lepiej zapytać wprost Polaków, czy chcą, aby nasz kraj opuścił UE – uważa przewodniczący Schetyna.

Jego zdaniem liczba prawie 7 tys. uchodźców, która miałaby trafić do Polski, dzisiaj jest już nieaktualna.

– Po 2015 roku zmieniło się prawo europejskie. Ten, kto przyjeżdża do kraju, który wybiera i z niego wyjeżdża, traci prawo do zasiłku. Osób chętnych do przyjazdu do Polski jest dużo, dużo mniej. To kilkadziesiąt osób, a nie blisko 7 tysięcy. Sytuacja i prawo europejskie się zmieniły – mówił Grzegorz Schetyna.

Na pytanie, czy PO, gdyby dzisiaj rządziła w kraju, zrealizowałaby umowę z 2015 r., Schetyna odpowiedział, że tak. – To jest jasne. Pacta sunt servanda – umów należy dotrzymywać – dodał lider Platformy.

marcin.kobialka@rzeszow-news.pl

Reklama