Przy okazji kolejnej inauguracji roku akademickiego pojawił się problem stosowania „niedozwolonych technik i pomocy naukowych” przez studentów na egzaminach i kolokwiach. Ściąganie będzie bezwzględnie ścigane.
Początek października to tradycyjnie okres wielu inauguracji nowego roku akademickiego na uczelniach. W tym roku w naszym województwie media nagłaśniają przy tej okazji sprawę wykorzystywania niedozwolonych metod podczas sprawdzania wiedzy, czyli – mówiąc tradycyjnie – problem walki ze ściąganiem przez studentów. Warto zwrócić na tę kwestię szczegółową uwagę, i to z kilku bardzo istotnych powodów.
Po pierwsze, chodzi o zwykłą uczciwość i fakt, że ocenianie wyników nauki i kształcenia zawsze powinno dotyczyć badania poziomu wiedzy danej osoby, a nie wyłącznie jej sprytu, przebiegłości czy kombinowania. Tym bardziej, że dla najlepszych zwykle przewidywane są stypendia, więc bezwzględnie warto rzetelnie ich wyselekcjonować.
Po drugie, przy dzisiejszych możliwościach technicznych i telekomunikacyjnych sposoby ściągania są coraz bardziej profesjonalne i zaawansowane, więc i wyłapywanie tych praktyk staje się coraz bardziej utrudnione. Dlatego potrzebne są wyraźne regulacje formalne, łącznie z nieuchronnymi konsekwencjami dla tych nieuczciwych.
Bądź na bieżąco.
Obserwuj nas na Google News!Po trzecie, zjawisko odpisywania czy niesamodzielnego autorstwa różnych prac od lat traktowane było niejednokrotnie jako nic zdrożnego, istniało niejako przyzwolenie społeczne i cicha akceptacja niektórych form ściągania i wydaje się, że doszliśmy do przysłowiowej „ściany”. Pora odmieniać te wątpliwe przyzwyczajenia, aby kolejne młode pokolenia zamiast skupiać się na problemie „jak i od kogo ściągnąć” cały wysiłek umysłowy kierowały na własne przyswajanie wiedzy. Bo to zaprocentuje w przyszłości – na kolejnym etapie kształcenia czy u przyszłego pracodawcy.
Po czwarte, należy wykorzystać fakt, że w wielu sytuacjach pojawia się presja ze strony tych uczciwych poddawanych sprawdzianowi wiedzy, którzy chcą być rzetelnie ocenieni za swoją mozolną i długotrwałą pracę, jaką wykonali we własnym samokształceniu. Stąd tolerowanie ściągania jawi się dla nich jako szczególnie niesprawiedliwe, a nieraz wręcz zniechęcające i podcinające im skrzydła.
Podsumowując można powiedzieć, że ściganie ściągania w dłuższej perspektywie czasowej opłaci się nam wszystkim.