Rzeszowscy policjanci zatrzymali 37-letniego kierowcę land rovera, który dzisiaj (8 lutego) po południu nie chciał się zatrzymać do kontroli drogowej w Rzeszowie.

O zdarzeniu poinformowali nas Czytelnicy Rzeszów News. „Widział ktoś dzisiejszy pościg za niebieskim land roverem w okolicach centrum?” – napisał do nas pan Daniel.

Pani Anna napisała: „Jakaś obława, chyba policyjna przy placu Farnym. Ruch jednostronny, zablokowana ulica. Dwie duże „kabaryny”, tajniacy, karetka. Wszystko na sygnałach świetlnych”.

Anna Klee z podkarpackiej policji poinformowała nas, że ok. godz. 15:45 na ul. Kościuszki policjanci do kontroli drogowej postanowili zatrzymać kierowcę land rovera.

– Kierowca się nie zatrzymał, odjechał w kierunku pl. Farnego i na ul. Sokoła uderzył w seata. Za kierownicą rovera siedział 37-letni mieszkaniec powiatu rzeszowskiego. Był trzeźwy. Tłumaczył się, że 1 lutego zostało mu zatrzymane prawo jazdy za nadmierną prędkość, dlatego nie zatrzymał się do kontroli – mówi Anna Klee.

37-latek został zatrzymany. Jeszcze nie wiadomo za co odpowie przed sądem. Policja zastanawia się, czy całe zdarzenie zakwalifikować, jako kolizję czy wypadek.

Wiele zależy od tego, co orzekną lekarze w sprawie kierowcy seata, który został odwieziony do szpitala. Jeżeli lekarze stwierdzą, że doznał obrażeń powyżej 7 dni, to policja zdarzenie zakwalifikuje jako wypadek.

Oprócz tego, kierowca land rovera prawdopodobnie odpowie za niezatrzymanie się do kontroli, stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym, a także za jazdę bez uprawnień.

(kaw, mak)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama