Zdjęcie: Podkarpacki Urząd Marszałkowski

Podkarpacki Urząd Marszałkowski w Rzeszowie odpowiada na zarzuty Europejskiej Fundacji Kosmicznej, która była organizatorem wrześniowych europejskich zawodów łazików marsjańskich. Według urzędników, organizatorzy nie wywiązali się w pełni z zapisów umowy o dofinansowanie imprezy.

Aleksandra Gorzelak-Nieduży z biura prasowego Podkarpackiego Urzędu Marszałkowskiego przesłała nam oświadczenie Departamentu Promocji i Współpracy Międzynarodowej PUM, które jest odpowiedzią na czwartkowy komunikat Europejskiej Fundacji Kosmicznej.

Fundacja przekazała mediom informacje o tym, że wstrzymała prace nad kolejną, czwartą, edycją European Rover Challenge, czyli europejskich zawodów łazików marsjańskich. Impreza trwała cztery dni, odbywała się we wrześniu na terenie Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Jasionce koło Rzeszowa.

Nie ma kasy, nie ma pracy

Powodem wstrzymania prac jest to, że Fundacja nie dostała pełnego dofinansowania wrześniowej imprezy, jakie początkowo umownie zapewniał urząd marszałkowski. Organizacja ERC kosztowała 470 tys. zł, urząd miał przekazać 300 tys. zł.

Na Fundację została nałożona kara 10 proc. dofinansowania, bo organizatorzy – zdaniem urzędników marszałka – nie zapewnili w trzeci dzień imprezy, gdy ogłaszano Polską Strategię Kosmiczną, tłumaczenia w trakcie konferencji.

Kolejnym powodem nałożenia kary było to, że ogromny plac (1,5 tys. m kw.), na którym odbywała się rywalizacja łazików marsjańskich, został usypany ze znacznie mniejszej ilości czerwonego piasku niż było to przewidziane w umowie. Fundacja twierdzi, że w umowie nie było mowy o tłumaczeniu imprezy, a ilość ziemi zwiezionej do CWK zatwierdził w umowie urząd marszałkowski.

Nałożenie kary spowodowało, że Fundacja z własnych pieniędzy musiała pokryć koszt organizacji ERC, co w konsekwencji doprowadziło do tego, że EFK nie ma funduszy na prace przygotowawcze kolejnej edycji imprezy, która miała się odbyć w przyszłym roku, też w CWK w Jasionce.

Ambasador nic nie rozumiał

Na komunikat Fundacji jeszcze w czwartek po południu zareagował urząd marszałkowski i jego wspomniany Departament Promocji i Współpracy Międzynarodowej.

W oświadczeniu, jakie otrzymaliśmy z urzędu, czytamy, że podawane przez EFK przyczyny zawieszenia prac nad kolejną edycją ERC są „nieadekwatne do stanu faktycznego oraz rzeczywistego przebiegu realizacji przedsięwzięcia (…) w tym zapisów umownych łączących obie strony”.

Z oświadczenia departamentu wynika, że umowa urzędu z EFK na dofinansowanie zawodów została dogłębnie przeanalizowana pod kątem formalnym i faktycznym. Urząd twierdzi, że do nałożenia kar na organizatorów ERC został zmuszony. Dlaczego? Powody są te same, które podała Fundacja, ale inaczej je interpretuje EFK, a inaczej urzędnicy.

Według departamentu promocji, nie do zaakceptowania było to, że w trakcie konferencji, na której ogłaszano po raz pierwszy w historii RP Polską Strategię Kosmiczną, organizatorzy nie zapewnili tłumaczenia.   

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

„W wydarzeniu uczestniczyły osoby niewładające j. polskim, m.in. Ambasador Kanady w Polsce, o czym organizator konferencji – EFK wiedział wcześniej” – czytamy w oświadczeniu departamentu.

Wynika z niego, że Fundacja potwierdziła zapewnienie tłumaczenia, a miała o tym świadczyć m.in. dostarczona w tym celu na salę konferencji kabina tłumaczeniowa. Jej koszt – zdaniem urzędników – był ujęty w kosztorysie wydarzenia.

Trzykrotnie mniej ziemi

W przypadku ilości ziemi, z której usypany był tor do zawodów łazików marsjańskich, według departamentu finalna ilość znacząco różniła się od tej, którą pierwotnie deklarowali organizatorzy. Jak bardzo? Zdaniem urzędu – ponad trzykrotnie.

Gdy tor był usypywany, urząd informował, że na czas zawodów zostanie rozsypanych ponad 450 ton czerwonego piasku. Zdaniem urzędu, zmniejszona ilość ziemi „w sposób oczywisty” rzutowała na efekt końcowy zawodów.

Ponadto okazało się, że koszt ziemi, podawany w kosztorysie przez Fundację, był wyższy od kwot, które EFK w rzeczywistości wydała na zakup ziemi. Świadczą o tym faktury złożone przez organizatorów imprezy.  

„Dbałość o wydatkowane z budżetu województwa środki, w żaden sposób nie pozwala nam na zignorowanie ww. uchybień, które w naszej ocenie w sposób istotny rzuciły niekorzystne światło na jakość naszego wspólnego Wydarzenia” – czytamy w dalszej części oświadczenia departamentu promocji.

Oficjalnie tylko pozytywnie

Jednocześnie poinformował on o tym, że o zawieszeniu prac nad kolejną edycją ERC dowiedział się z mediów. Urząd jest tym zaskoczony, bo dotychczas oficjalnie informował „tylko i wyłącznie o pozytywnych efektach” współpracy z Fundacją, a także o „dużym sukcesie”, jakim był pierwszy na Podkarpaciu Europejski Kongres Robotyczny, będący częścią całej imprezy.

„Wierzyliśmy, że konstruktywna krytyka i wzajemne poszanowanie zobowiązań są gwarantem wspólnego sukcesu organizacyjnego służącego mieszkańcom Województwa Podkarpackiego” – oświadczył departament promocji.

Mimo całego zamieszania, urząd „widzi potencjał” w imprezie i upatruje w niej „jeden ze sposobów realizacji założeń Regionalnej Strategii Innowacji”. Urzędnicy zapewniają, że dalszym ciągu są zainteresowani organizacją kolejnych edycji ERC.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama