Znów iskrzy na linii rowerzyści – drogowcy. Ci pierwszą twierdzą, że ratusz chce na dwóch ulicach wybudować chodniki z pieniędzy zarezerwowanych na budowę bezpiecznych przejazdów rowerowych.

Chodzi o ulice Trembeckiego i Siemieńskiego w Rzeszowie. Już na początku roku rowerzyści skarżyli się, że drogowcy nie chcą im przedstawić koncepcji przebudowy tych ulic. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

Teraz okazuje, że Miejski Zarząd Dróg w Rzeszowie wybrał firmę, która za 158 tys. zł ma przebudować tam istniejące chodniki, tak żeby mogli z nich korzystać również rowerzyści. Inwestycja ma być zrealizowana w ramach projektu nazwanego „Poprawa rzeszowskiej infrastruktury rowerowej – budowa bezpiecznych przejazdów rowerowych”.

Rowerzyści ze Stowarzyszenia Rowery.Rzeszow.pl zaczęli protestować, gdy odkryli, że miasto chce chodniki wybudować z pieniędzy na bezpieczne przejazdy rowerowe. Rowerzyści nigdy ich tam nie chcieli, proponowali co najwyżej wymalowanie po obu stronach jezdni białych linii, tak aby wyznaczyć strefy dla rowerzystów.

– Takie rozwiązanie w zupełności by nam wystarczyło. Jezdnia jest na tyle szeroka, żeby to zrobić – mówi Daniel Kunysz, prezes Rowery.Rzeszow.pl. Rowerzyści ten pomysł zgłaszali dwa lata temu. Drogowcy wtedy się nie zgodzili.

Idea RBO zniszczona?

Teraz na Siemieńskiego i Trembeckiego drogowcy sami postanowili przebudować chodniki i dostosować je do przejazdu dla rowerzystów. Rowerzyści podnieśli larum, dlaczego MZD pieniądze na inwestycję chce wydać z puli przeznaczonej na budowę przejazdów rowerowych.

Ubiegłoroczny projekt Stowarzyszenia Rowery.Rzeszow.pl, by w mieście powstało 60 bezpiecznych przejazdów rowerowych, zdobył najwięcej głosów w Rzeszowskim Budżecie Obywatelskim. Na przejazdy zarezerwowano 1,5 mln zł.

Rowerzyści chcieli w najbliższym czasie spotkać się z drogowcami, by umówić plan malowania przejazdów. Tymczasem powstał nowy problem: dlaczego pieniądze z puli RBO mają pójść na budowę chodników?

– To mieszkańcy zdecydowali, że chcą bezpiecznych przejazdów, które zepną wszystkie odcinki dróg rowerowych, na których tych przejazdów brakuje. Na tych drogach, aby nimi przejechać, rowerzysta musiał schodzić z roweru – twierdzi Kunysz.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - Google NewsObserwuj nas na Google News!

– Cała ta sprawa niszczy idee budżetu obywatelskiego – uważają rowerzyści, którzy mówią, że drogowcy nie konsultowali z nimi swoich planów przebudowy chodników na ul. Trembeckiego i Siemieńskiego.

– Tam będzie tylko jeden przejazd, a powinno być co najmniej trzy. To trochę głupie, że jeden przejazd będzie kosztował 150 tys. zł, gdy na wszystkie mamy 1,5 mln zł. Pieniędzy może zabraknąć – obawia się Daniel Kunysz.

Drogowcy: Rowerzyści kłamią

Piotr Magdoń, dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Rzeszowie, przekonuje, że skargi rowerzystów na drogowców są nieuzasadnione. – Gdzie jest napisane, że będziemy pieniądze na przebudowę chodników wydawać z pieniędzy RBO? – pyta Magdoń.  – Nigdzie – sam odpowiada.

– Oprócz tego, że są pieniądze w RBO, sami również poprawiamy infrastrukturę rowerową. Na przebudowę chodników na Siemieńskiego i Trembeckiego nie będą przeznaczane fundusze z RBO – zapewnia Magdoń.

I twierdzi, że użycie w projekcie inwestycji nazwy „ budowa bezpiecznych przejazdów rowerowych” nie oznacza od razu, że pieniądze na ten cel zostaną wydane z RBO. – Już nie mam siły się z tego tłumaczyć. Uginają mi się ręce i nogi – narzeka Piotr Magdoń.

Rowerzyści twierdzą jednak, że jeśli nawet ani złotówka na tę inwestycję nie pójdzie z RBO, to projekt przygotowany przez drogowców znów jest dowodem na to, jak miasto nie potrafi z głową zajmować się infrastrukturą rowerową.

– MZD chce przebudować chodniki i na siłę wcisnąć tam rowerzystów, a my chcemy infrastrukturę, która oddzielać nas będzie od pieszych. W tym przypadku rowerzysta będzie musiał zjechać z chodnika na pas rowerowy, przejedzie 500 m i znów wjedzie na chodnik, by zjechać na pas. Takie rozwiązanie jeszcze bardziej utrudni nam życie – mówi Daniel Kunysz.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama