Zdjęcie: Pixabay

Ugotowałaś za dużo ziemniaków na obiad? Zrobiło ci się za dużo twojej ulubionej zupy i nie wiesz, co z nią zrobić? Nie wyrzucaj tego, absolutnie! Przynieść jedzenie do pierwszej w Rzeszowie lodówki foodsharingowej  – tam ono się nie zmarnuje, co więcej – nawet komuś pomoże.

Niesienie dobra w postaci ciepłego posiłku dla potrzebujących rozpoczęli jeszcze w lutym. To właśnie wtedy odbyła się pierwsza akcja „Zupa na Placu”. Wówczas kilka osób o wielkim sercu  z Duszpasterstwa Akademickiego „Szopka” oraz postakademickiego „Wiata” przygotowało wielki gar zupy pomidorowej i w zimowy wieczór zaniosło ją na plac Ofiar Getta. Wieczorem zaczęły do nich podchodzić pierwsze potrzebujące osoby.  Za pierwszym razem było ich zaledwie 10. Dziś w okolice pomnika przychodzi ich już 50.

Potrzebujący dostają nie tylko ciepłą zupę, ale czasem też jakieś domowe wypieki, bo akurat któraś gospodyni postanowiła dla nich upiec ciasto. Dostają też czas, który im się poświęca i dobre słowo. Wolontariusze, którzy obecnie tworzą 40-osobowe stowarzyszenie „Zupełne Dobro”, ze swoimi przyjaciółmi, bo tak nazywają bezdomnych, również śpiewają przy dźwiękach gitary, a nawet grają z nimi w piłkę na placu.

Trzeba też dodać, że „Zupełne Dobro” nie pomaga tylko na co dzień, ale również od święta, co udowodnili podczas śniadania wielkanocnego, które organizowali na rzeszowskim Rynku dla bezdomnych i wszystkich mieszkańców stolicy Podkarpacia.

To jednak nie koniec możliwości tych młodych ludzi nastawionych na niesienie pomocy. W sobotę (5 sierpnia) chcą w rzeszowskim pubie Kultura (ul. Szopena 59) otworzyć pierwszą w Rzeszowie lodówkę foodsharingową. Jakie będą zasady jej działania?

– Jeśli komuś zostaje jedzenie np. po jakiś imprezach to zamiast je wyrzucać może je przynieść do naszej lodówki. Warunek jest taki, aby nadawało się do spożycia i było szczelnie zapakowane – tłumaczy Marzena Harasiuk, inicjatorka „Zupy na Placu” w Rzeszowie.

–  Do  naszej lodówki na pewno nie będzie można włożyć surowych jajek, mięsa, przetworów z niepasteryzowanego mleka, jedzenia w otwartych puszkach, słoikach. Chętnie natomiast przyjmiemy np. ziemniaki i kotleta, które komuś zostały po obiedzie, zupy, ale też suchy prowiant, jak makarony, mąkę, cukier – dodaje.

Na drzwiach lodówki zostanie zamieszczony regulamin, który szczegółowo określa, co można, a czego nie można przynosić do lodówki. Trzeba też pamiętać, że takie potrawy jak np. zupa krem, gdzie nie można „gołym okiem” zidentyfikować składników, należy opisać.

– Chodzi o alergeny. Jeśli w posiłku znajdują się np. orzechy to wiemy, że tego jedzenia nie możemy dać osobie, która jest na nie uczulona – wyjaśnia Marzena.

Na początku funkcjonowanie lodówki będą koordynować członkowie stowarzyszenia, którzy zebrane jedzenie przekażą osobom potrzebującym. Docelowo „Zupełne Dobro” chce, aby z lodówki mógł korzystać każdy bezpłatnie.

– Z badań Eurostatu wynika, że w Polsce wyrzuca się 9 mln ton jedzenia rocznie. Chcemy to zmienić i pokazać ludziom, że  jeśli coś komuś zostaje, niekoniecznie od razu musi być skazane na śmietnik – tłumaczy społeczna działaczka.

– Chcemy, aby lodówka działa na zasadzie zaufania społecznego – wkładam do niej jedzenie takie, do którego nie dodaje czegoś, co może spowodować zatrucie  – dodaje.

Tego typu lodówki stoją już w innych miastach m.in. w Warszawie, Łodzi czy Krakowie.
Otwarcie pierwszej lodówki foodsharingowej w Rzeszowie odbędzie się w sobotę o godz. 16:00 w pubie Kultura.

Podczas wydarzenia w przygotowanym panelu dyskusyjnym będzie można posłuchać m.in. Błażeja Strzelczyka, dziennikarza Tygodnika Powszechnego, współtwórcę bliźniaczego projektu „Zupa na Plantach” w Krakowie, współautora książki – wywiadu z siostrą Chmielewską.

Podczas otwarcia Strzelczyk opowie o swoim doświadczeniu pomagania potrzebującym, budowaniu wspólnoty i o tym, dlaczego warto to robić. Ponadto, dla najmłodszych zostały przygotowane warsztaty, podczas których dzieci dowiedzą się, jak nie marnować jedzenia i dlaczego to jest tak istotne.

„Zupełne Dobro” słynie z przyrządzania smacznych zup, więc i ta pojawi się na otwarciu. Oczywiście, wszyscy uczestnicy przygotują ją sami, by później ją wspólnie zjeść. W planach jest również koncert jazzowy.

joanna.goscinska@rzeszow-news.pl

Reklama