15 brzóz w poniedziałkowe popołudnie posadzono na działce przed siedzibą podkarpackiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Rzeszowie. – Czcijmy pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej – mówili działacze SLD.
Brzozowy zagajnik został utworzony na działce na tyłach siedziby SLD, która w Rzeszowie znajduje się przy ul. Ks. Jałowego. Akcję sadzenia drzew zorganizowano z okazji 7. rocznicy katastrofy smoleńskiej. Do akcji przyłączyli się również działacze PSL, a także innych organizacji pozarządowych, m.in. Kongresu Kobiet.
– Chcieliśmy, by dla ofiar katastrofy smoleńskiej zostało coś trwałego, na wieki. Brzozy są bezimienne. Wspominamy wszystkich uczestników tej katastrofy. Nasza inicjatywa nawiązuje też w pewnym sensie do masowego wycinania drzew w Polsce, do której doprowadził minister ochrony środowiska Jan Szyszko. Oni wycinają drzewa, a my je sadzimy. Ale przede wszystkim chcemy uczcić pamięć wszystkich uczestników katastrofy w Smoleńsku – mówi Wiesław Buż, szef podkarpackiego SLD.
W sadzeniu 15 brzóz brało udział kilkadziesiąt osób, głównie działacze i sympatycy SLD. Akcję poparło także PSL.
– To zacna inicjatywa. W katastrofie smoleńskiej zginęli ludzie z prawej i lewej strony, a także z centrum. Wśród nich były dwie osoby z Podkarpacia: Leszek Deptuła i Stanisław Zając. Leszek Deptuła był naszym posłem, a wcześniej marszałkiem podkarpackim. Zabrakło dobrego człowieka, dobrego samorządowca. Jego śmierć była dla nas wyrwą – mówi Mateusz Maciejczyk, szef PSL w powiecie rzeszowskim.
Kongres Kobiet reprezentowała jego liderka na Podkarpaciu – Magdalena Koryl. – Przykre jest, że katastrofa smoleńska, zamiast połączyć nasze społeczeństwo, tak je rozdzieliła – ubolewa Koryl.
SLD zapowiada, że powstały brzozowy zagajnik nie skończy się na 15 brzozach. – Na posadzenie 96 [liczba ofiar katastrofy smoleńskiej – przyp. red.] drzew nie mamy miejsca, ale chcemy co roku chcemy dosadzać kilka brzóz. Docelowo będzie ich około 30 – przewiduje Wiesław Buż.
SLD krytykuje obecny rząd PiS, że katastrofę smoleńską wykorzystuje w walce politycznej. – Tej tragedii można było uniknąć, gdyby nie pośpiech w przygotowaniach do wylotu, chaos. PiS chce swoich przeciwników politycznych obarczyć odpowiedzialnością za katastrofę, by odebrać im prawo do sprawowania władzy w przyszłości. Marzy o tym, by znaleźć dowody na zamach. Nie słychać, by Jarosław Kaczyński organizował delegacje i pielgrzymki do Smoleńska – stwierdził Wiesław Buż.
7. rocznicę katastrofy smoleńskiej w Rzeszowie uczczono w poniedziałek także przed Podkarpackim Urzędem Marszałkowskim. Więcej TUTAJ.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl