Zdjęcie: materiały podkarpackiej PO

Z 2,5 na 1,5 roku więzienia Sąd Okręgowy w Warszawie obniżył karę Zbigniewowi R., byłemu posłowi i szefowi podkarpackiej Platformy Obywatelskiej.

O prawomocnym wyroku w tej sprawie poinformowała Prokuratura Krajowa. Pierwszy werdykt zapadł w marcu 2022 roku w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Woli. Wtedy Zbigniew R. został skazany na 2,5 roku więzienia za branie łapówek i płatną protekcję. 

Złożoną apelację rozpoznawał Sąd Okręgowy w Warszawie, który potwierdził winę Zbigniewa R., ale obniżył mu karę do 1,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności. 

– W pozostałym zakresie utrzymał w mocy orzeczoną grzywnę w wysokości 300 stawek po 100 zł oraz przepadek korzyści majątkowej w wysokości 120 tys. zł i przepadku równowartości alkoholu w wysokości prawie 3500 zł – podała Prokuratura Krajowa. 

Afera podkarpacka 

Sąd obciążył Zbigniewa R. kosztami postępowania. Wyrok jest już prawomocny, byłemu posłowi podkarpackiej Platformy Obywatelskiej przysługuje prawo do wniesienia kasacji do Sądu Najwyższego, ale to nie wstrzymuje wykonania kary. 

Zbigniew R. był jednym z kilkudziesięciu oskarżonych w sprawie tzw. afery podkarpackiej, która wybuchła latem 2014 roku. Swoim zasięgiem objęła podkarpackich biznesmenów, prominentnych polityków, prokuratorów, księży i funkcjonariuszy publicznych. 

Śledztwo w tej sprawie prowadzili funkcjonariusze rzeszowskiej delegatury CBA wspólnie z mazowieckim oddziałem Prokuratury Krajowej w Warszawie.

Gotówka, alkohol, paliwo

Zbigniew R. odpowiadał przed sądem za powoływanie się na wpływy w Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, Ministerstwie Sprawiedliwości, Krajowej Radzie Sądownictwa i Banku Gospodarstwa Krajowego w Warszawie w latach 2011-2014.

Były poseł PO za łapówki obiecywał m.in. korzystną decyzję administracyjną, nominację na urząd sędziego dla Klaudii D., córki Mariana D., prezesa leżajskiej spółki Maante (głównego bohatera afery) i oddelegowania jej do pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości. 

Jak ustalili śledczy, Zbigniew R. miał też Marianowi D. załatwić zgodę na przejęcie działek, którymi zarządzały Lasy Państwowe, a w innym przypadku ułatwić leżajskiemu przedsiębiorcy zdobycie kredytu w wysokości 70 mln zł w BGK.

Korzyści majątkowe obejmowały gotówkę, alkohol oraz paliwo, które Zbigniew R. tankował na jednej ze stacji wspomnianego Mariana D.

Comiesięczne łapówki dla byłego parlamentarzysty PO wynosiły od 10 tys. do 15 tys. zł – brał je co najmniej od połowy 2011 do połowy 2012 roku, łącznie 120 tys. zł. Wśród alkoholi były 24 butelki whisky, 6 butelek koniaku, 12 butelek brandy i 9 butelek wódki.

Wycofał się z polityki 

Blisko rok po wybuchu „afery podkarpackiej”, w maju 2015 roku Zbigniew R. zrezygnował z mandatu posła, ze stanowiska wiceministra infrastruktury oraz kierowania Platformą Obywatelską na Podkarpaciu. R. wtedy twierdził, że jego decyzja „nie ma drugiego dna”.

– Jest związana z decyzją mojej Rodziny oraz Najbliższych co do przyszłości naszego życia – przekonywał wówczas Zbigniew R. Zapowiadał, że z życia publicznego nie zrezygnuje, co się okazało nieprawdą. R. w parlamencie zasiadał od blisko 20 lat. 

W „aferze podkarpackiej” zarzuty usłyszało kilkadziesiąt osób, m.in. były szef NIK Krzysztof K., b. poseł PSL Jan B., b. szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie Anna H. (skazana na 6 lat więzienia) i Mirosław K., b. marszałek podkarpacki (skazany na 3 lata więzienia). 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama