Fot. Tomasz Modras / Rzeszów News
Reklama

– Każdy przejaw dyskryminacji musi zostać potępiony – mówi Anna Schmidt-Rodziewicz, podkarpacka posłanka PiS, od czwartku nowy wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej oraz pełnomocnik rządu ds. równego traktowania. 

Nową funkcją w ministerstwie Anna Schmidt-Rodziewicz pochwaliła się natychmiast na Facebooku. „To wielki zaszczyt móc kontynuować pracę w Rządzie” – napisała posłanka PiS i zamieściła wspólne zdjęcie z minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Marleną Maląg. 

Schmidt-Rodziewicz od czerwca 2019 r. była pełnomocniczką rządu ds. międzynarodowych, odpowiadała za kontakty z Polonią. W Sejmie zasiada już drugą kadencję, z wykształcenia jest socjologiem, studiowała na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. 

„Szklany sufit” dotyczy głównie kobiet

Na stanowisku pełnomocnika rządu ds. równego traktowania Anna Schmidt-Rodziewicz zastąpiła Adama Lipińskiego, wiceprezesa PiS. Formalnie ma się zajmować przestrzeganiem prawa do równości i przeciwdziałaniem dyskryminacji ze względu na płeć, rasę, pochodzenie narodowe i etniczne, orientację seksualną, wyznanie, niepełnosprawność.

W tym zakresie Anna Schmidt-Rodziewicz ma również koordynować działania pomiędzy poszczególnymi ministerstwami. – Myślę, że tę dziedzinę życia społecznego bardziej „czują” kobiety – mówi nam Schmidt-Rodziewicz o stanowisku pełnomocnika rządu ds. równego traktowania.   

– Jeśli mówimy o dyskryminacji w ramach płci i tzw. szklanym suficie, dotyczy to przede wszystkim kobiet. Choć i tak wiele zmieniło się w ostatnim dziesięcioleciu w tym zakresie – uważa Anna Schmidt-Rodziewicz.

Podkreśla, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej i „szybko rozwijającym się krajem w sercu Europy”. – Stanowisko pełnomocnika ds. równego traktowania uważam za ważną część administracji rządowej, ponieważ każdy przejaw dyskryminacji musi zostać potępiony – mówi Schmidt-Rodziewicz. Dotychczas znana była głównie z pomocy niepełnosprawnym. 

– Rolą rządu jest dbanie o to, aby każda osoba przebywająca i żyjąca w Polsce czuła się tu dobrze, czuła się bezpiecznie i czuła troskę ze strony organów państwa – tak Anna Schmidt-Rodziewicz widzi swoją rolę jako pełnomocnika.

Od „aniołka” do pełnomocnika rządu 

Schmidt-Rodziewicz w polityce zaistniała w 2011 roku. Była wtedy w grupie siedmiu „aniołków Jarosława Kaczyńskiego”, które przed wyborami parlamentarnymi ocieplały wizerunek prezesa PiS i partii. Schmidt-Rodziewicz pochodzi z Jarosławia, na studiach w 2002 roku napisała pierwszą w Polsce pracę magisterską na temat fenomenu PiS.

Przez 10 lat Anna Schmidt-Rodziewicz pracowała w centrali PiS na Nowogrodzkiej. Do partii przyjmował ją… Adam Lipiński, którego teraz zastąpiła na stanowisku pełnomocnika. W latach 2005-2007 pracowała w Kancelarii Premiera RP, ma za sobą także współpracę z Kancelarią Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. 

Na Podkarpacie wróciła w 2014 roku, z listy PiS została radną sejmiku podkarpackiego. Rok później wystartowała w wyborach do Sejmu. Dostała się, podobnie jak w wyborach w 2019 r. Stanowiska wiceministra rodziny i pełnomocnika zaproponował jej premier RP. – Mateusz Morawiecki jest osobą otwartą na współpracę – twierdzi Anna Schmidt-Rodziewicz.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama