Zdjęcie: materiały Grupy Żywiec
Reklama

Zamknięty rok temu Browar Leżajsk znów szuka ludzi do pracy. Teraz będzie wytwarzał proteiny potrzebne do produkcji pasz. Wójt Leżajska chce jednak wrócić do rozmów o produkcji piwa.

Spadek sprzedaży piwa w Polsce?

Browar Leżajsk zakończył działalność w sierpniu 2023 roku. Grupa Żywiec która jest właścicielem browaru, tłumaczyła to trudną sytuacją na rynku związaną ze spadkiem sprzedaży piwa w Polsce. Jednocześnie, mimo protestów mieszkańców oraz władz samorządowych i wojewódzkich, nie była zainteresowana sprzedażą zakładu firmie, która nadal produkowałaby tam piwo.

Pracę w browarze straciło około 100 osób, oraz kolejne 400 z lokalnych firm, które współpracowały z browarem. Finalnie skończyło się to jednak dla mieszkańców Leżajska „happy endem”. Grupa Żywiec podpisała umowę z angielską spółką Mycofeast z Wielkiej Brytanii. W Leżajsku będą produkowane proteiny i lipidy na potrzeby produkcji żywności i pasz dla zwierząt. Zgodę na to na początku sierpnia wyraził UOKiK.

Nowy właściciel zatrudnia

– Najważniejsze, że zakład nie będzie świecił pustkami, nowy właściciel już szuka pracowników – mówił Krzysztof Sobejko, wójt gminy Leżajsk w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

Na razie nie wiadomo, kiedy rozpocznie się produkcja protein i lipidów w leżajskim zakładzie. Ale wójt potwierdza, że nowy właściciel już szuka pracowników. Propozycje pracy trafiły m.in. do pracowników magazynu oraz do osoby związanej bezpośrednio z warzeniem piwa (firma w produkcji będzie bowiem wykorzystywać proces fermentacji i dostępne w zakładzie maszyny).

– Mnie poproszono o kontakty do miejscowych firm, które wykonują różnego rodzaju usługi, od sprzątania po księgowość. Jestem optymistą, myślę, że to się powiedzie, ludzie będą mieli pracę, a zakład będzie funkcjonował – powiedział Krzysztof Sobejko.

Blisko wschodniej granicy

W blisko 14-tysiecznym Leżajsku, w maju bezrobocie było na poziomie 14,1 proc. Teraz, w czasie prac sezonowych, oscyluje wokół 13,8 proc. Zdaniem wójta na zatrudnienie w byłym browarze będzie mogło liczyć nawet 100 osób, a nowa branża jest szansą dla gminy.

Atutem Leżajska jest bowiem to, że znajduje się blisko wschodniej granicy – idealna do tego by rozwijać sprzedaż na wschodni rynek.

– Kiedyś wojna się skończy, rynek ukraiński będzie chłonny. Firmy zagraniczne już szukają u nas lokalizacji, żeby w przyszłości uczestniczyć w odbudowie Ukrainy. Widzę w tym ogromny potencjał – przekonuje wójt.

Chcą dalej warzyć piwo

Wójt Sobejko nie zrezygnował jednak z leżajskiej tradycji warzenia piwa. Podkreśla, że broni nie składa. W Leżajsku jest bowiem grupa osób, które myślą o wznowieniu produkcji piwa w browarze. W zakładzie pozostały maszyny i linie technologiczne. Dlatego samorządowiec przekonuje, że proces reaktywacji zakładu jest możliwy.

– Będziemy chcieli o tym porozmawiać z nowym właścicielem. Mam nadzieję, że będzie chciał usiąść do stołu i porozmawiać o poszerzeniu działalności – stwierdził Sobejko.

(red/PAP)

Reklama