Do blisko 300 wzrosła liczba interwencji podjętych do wieczora przez strażaków w związku z obfitymi opadami deszczu w Rzeszowie i w powiecie rzeszowskim.
– Mamy około 300 zgłoszeń w samym Rzeszowie i okolicach. Głównie wyjeżdżamy do zalanych posesji, piwnic itd. Sytuacja powoli się normuje, ponieważ ustał deszcz. Woda zaczyna schodzić sama, kanały mają więcej luzu – informował nas w poniedziałek po godz. 22:00 bryg. Grzegorz Wójcicki, rzecznik rzeszowskiej Straży Pożarnej.
Od godziny 19:00 od Czytelników Rzeszów News docierały do nas zdjęcia i filmy, jak wyglądały rzeszowskie ulice i posesje. Pod wodą znalazła się m.in. aleja Sikorskiego, ulica Kwiatkowskiego, zalało także posesje przy ulicy Miłej.
„W ciągu 15 minut zaczęło zalewać podwórko oraz sąsiada. Mąż szybko pootwierał studzienki. Kotłownia prawie zalana, ale pompa jeszcze nadąża. Jeśli będzie nadal tak padać, zaleje nam kotłownię oraz stajnię” – martwi się Katarzyna z ulicy Miłej.
„Z ogródków działkowych spływa woda pod bloki Wieniawskiego 55. Zalane ogródki i droga dojazdowa” – pisał z kolei Michał. Zalało także bloki nr 8 i 10 przy ulicy Krogulskiego, osiedla Budziwój i Biała. Mieszkanka Rzeszowa wysłała nam także zdjęcie zalanej posesji przy ulicy Herbowej.
„Przez ponad rok budowana była kanalizacja deszczowa za ponad 100 mln zł, mieszkaliśmy w błocie bez asfaltu, prace wykonywane były bez harmonogramu i informacji do mieszkańców. Gdy wreszcie ją wykonano, taki nam podarowano dobrobyt” – napisała.
Nie lepiej było w okolicach Rzeszowa. Marcin informował nas, że droga w Tyczynie jest nieprzejezdna z powodu zalania mostu. „Hermanowa i Tyczyn pływają” – dodawał Łukasz. Pod wodą znalazły się również drogi w miejscowości Przewrotne.
Rzeszowscy strażacy do godz. 19:00 odebrali około 100 zgłoszeń, z każdą kolejną godziną ich przybywało. – Na Słocinie woda spływa między bloki i szeregówki. Wypompowujemy wodę z piwnic, udrażniamy kanały i fosy – relacjonował bryg. Grzegorz Wójcicki.
Według stanu na godz. 20:10 poziom wód na Wisłoku w Rzeszowie wyniósł 334 cm i o 34 cm został przekroczony stan ostrzegawczy. Stan alarmowy to 420 cm. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej informuje, że poziom wód cały czas rośnie.
Deszcz nie przestanie padać
Trudna sytuacja w poniedziałek panowała w całym województwie podkarpackim. Po godz. 15:00 Małgorzata Waksmundzka-Szarek, rzecznik wojewody podkarpackim, informowała, że strażacy, po przejściu frontu burzowego, interweniowali ponad 240 razy. Do wieczora ta liczba wzrosła do 480.
– Sześć gmin szacuje straty, trwają prace komisji szacujących straty, w tych gminach zostały podtopione przede wszystkim budynki, w gminie Bukowsko – szkoła. Aktualnie na 12 wodowskazach jest przekroczony stan ostrzegawczy – mówiła Waksmundzka-Szarek.
Najgorsza sytuacja jest na rzece San w Lesku, stan alarmowy był przekroczony na trzech wodowskazach. – W najbliższym czasie w dalszym ciągu spodziewamy się intensywnych opadów deszczu, do środy włącznie. Służby są w pogotowiu – dodaje rzecznik wojewody.
W poniedziałek wojewoda Ewa Leniart spotkała się na specjalnym posiedzeniu wojewódzkiego zespołu zarządzania kryzysowego ze służbami, na którym omówiono sytuację pogodową na Podkarpaciu.
(ram, cm)
redakcja@rzeszow-news.pl