Zdjęcie: Sebastian Stankiewicz / Rzeszów News

Samorząd Studentów Uniwersytetu Rzeszowskiego broni decyzji rektora o powrocie do nauki stacjonarnej. Ale deklaruje, że obawy studentów przekaże władzom uczelni. 

„Do Samorządu Studentów UR przed 4 stycznia nie wpłynął żaden wniosek o przedłużenie zdalnego nauczania” – oświadczył w środę (5 stycznia) zarząd Samorządu.

Oświadczenie jest pokłosiem wtorkowej decyzji rektora UR prof. Sylwestra Czopka o powrocie studentów do nauki stacjonarnej od 10 do 30 stycznia. Od miesiąca studenci są na nauce zdalnej – do najbliższej niedzieli. Powód? Wzrost zachorowań na COVID-19.

Po zarządzeniu rektora w internecie zawiązała się studencka inicjatywa sprzeciwiająca się powrotowi studentów do nauki stacjonarnej, pisaliśmy o tym TUTAJ. Twórcy inicjatywy obawiają się kolejnego wzrostu zakażeń, gdy studenci będą się mijać na terenie uczelni. 

Ale nie wszyscy protestują. – Jak wy chcecie skończyć studia zdalnie? Oczywiście, że tak jest łatwiej. Prościej – komentują studenci. I dalej: – Niestety, braki w wiedzy są ogromne! Tego nie da się nadrobić. Nie mówiąc już o tym, że dla psychiki jest to również bardzo złe.

Proszą o cierpliwość 

Decyzji rektora broni Samorząd Studencki UR, który twierdzi, że zarządzenie prof. Czopka o powrocie do nauki stacjonarnej obowiązuje już od 29 listopada, a wtorkowy komunikat tylko w zasadzie to potwierdził. Sugestia? Studenci mieli czas, by się do tego przygotować.

„(…) Na ten moment w Polsce nie obowiązują powszechne obostrzenia i ograniczenia, które uniemożliwiałyby prowadzenie zajęć na uczelniach wyższych w formie hybrydowej” – czytamy w oświadczeniu Samorządu Studenckiego UR. 

Samorząd zapewnia, że „zawsze słucha głosu Studentów oraz ma w priorytetach ich potrzeby”. Samorząd zapowiedział jednocześnie, że temat powrotu studentów do nauki stacjonarnej poruszy na najbliższym posiedzeniu Parlamentu Studentów UR. 

„(…) Ponadto Samorząd jest w stałym kontakcie z władzami Uniwersytetu Rzeszowskiego, którym przedstawi i omówi niepokoje studentów. Prosimy o cierpliwość, agresja słowna w zaistniałej sytuacji nie wnosi merytorycznego wkładu w dyskusję” – uważa SS UR.

Niepokoje studentów są zrozumiale, szczególnie, że nie wiadomo ilu z nich jest zaszczepionych przeciwko COVID-19. We wtorek dr Maciej Ulita, rzecznik UR, powiedział nam, że uczelnia nie ma prawa pytać studentów, czy się zaszczepili.

(la, ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama