Ponad 480 razy wyjeżdżali w poniedziałek podkarpaccy strażacy do usuwania skutków intensywnych opadów deszczu w naszym regionie – poinformował wieczorem bryg. Marcin Betleja, rzecznik podkarpackiej straży pożarnej.
– Nasze działania polegały głównie na wypompowywaniu wody z zalanych piwnic i posesji, domów mieszkalnych i budynków gospodarczych – mówi Marcin Betleja.
Strażacy udrożniali przepusty drogowe i usuwali połamane konary drzew leżące na jezdniach, ulicach i na chodnikach. – Pomagaliśmy też zabezpieczać workami z piaskiem budynki zagrożone podtopieniem – dodaje Betleja.
Najwięcej interwencji odnotowano w powiatach rzeszowskim (szczegóły TUTAJ), krośnieńskim, sanockim, przemyskim i leskim. Nikomu nic się nie stało.
Meteorolodzy ostrzegają, że na Podkarpaciu deszcze ma padać przez całą noc. Według stanu na godz. 19:10 poziom Wisłoka w Rzeszowie wynosi 321 cm i stan ostrzegawczy został przekroczony o 21 cm. Stan alarmowy to 420. Poziom wód cały czas wzrasta.
(cm)
redakcja@rzeszow-news.pl