Fot. Materiały prasowe. Na zdjęciu Przemysław Tejkowski

Przemysław Tejkowski, kojarzony z PiS były dyrektor Teatru im. W. Siemaszkowej w Rzeszowie, został jednym z członków Rady Nadzorczej TVP. Znajomość z politykami partii rządzącej przydała się.

Tejkowski do rady wszedł razem z Radosławem Włoszkiem i Dariuszem Lasockim. Cała trojka na te stanowiska została powołana przez Dawida Jackiewicza, ministra skarbu państwa, który ma decydujący wpływ na obsadę foteli w mediach publicznych na skutek tzw. małej ustawy medialnej, niedawno przepchniętej przez PiS w parlamencie.

Aktor u boku PiS

Przemysław Tejkowski ma 47 lat. Z wykształcenia jest aktorem, skończył krakowską Państwową Wyższą Szkołę Teatralną na Wydziale Aktorskim. Jako aktor Tejkowski właściwie nie istnieje. Zagrał co prawda kilkadziesiąt ról teatralnych, ma na swoim koncie udział w kilku w filmach i serialach (m.in. „Ogniem i Mieczem”, „Szamanka”, „Kryminalni”), ale większej kariery aktorskiej, jak dotychczas, nie zrobił.

Tejkowski najwidoczniej ma tę świadomość, bo od lat obracał się w towarzystwie polityków PiS, którzy dawali mu zarobić. W latach 2007-2011 był dyrektorem Teatru im. W. Siemaszkowej. Dla PiS Tejkowski kręcił wcześniej spoty wyborcze. W TVP miał już okazję pracować. W latach 2009-2011 był członkiem zarządu TVP, przez osiem miesięcy był jej wiceprezesem, przez jakiś czas wydawało się, że stanie na czele telewizji z Woronicza.

Jeszcze wcześniej Przemysław Tejkowski pracował jako prezenter w TVP Rzeszów, w Radiu Rzeszów miał swoją autorską audycję poetycką „Słowa”.

Kolegę podał do prokuratury

Przemysław Tejkowski ma opinię człowieka twardego, z charakterem, ale jednocześnie konfliktowego. W 2010 r. przekonał się o tym Waldemar Matuszewski, który tymczasowo kierował „Siemaszką”, gdy Tejkowski wziął bezpłatny urlop na czas pracy w TVP. Matuszewski do Rzeszowa został ściągnięty właśnie przez Tejkowskiego. Matuszewski był wtedy radnym PiS w Brwinowie na Mazowszu.

Tejkowskiemu nie spodobało się, że Matuszewski zaczął w teatrze realizować własne pomysły. Doszło do konfliktu obu panów. Konflikt zaszedł do prokuratury. Tejkowski zarzucał swojemu koledze, że fałszował faktury dotyczące inwestycji w „Siemaszce”. Sprawa rozeszła się po kościach, a Matuszewski sam odszedł z teatru, oświadczając, że z Tejkowskim nie chce mieć już nic wspólnego.

Porządnie zwolnić nie potrafią

Przemysław Tejkowski wrócił do „Siemaszki” we wrześniu 2010 r. Na krótko, bo w lutym 2011 r. zarząd województwa, w którym rządziło PSL, PO i SLD, odwołał go ze stanowiska. Tejkowski poskarżył się do sądu pracy, który uznał, że Tejkowskiego zwolniono z naruszeniem prawa i sąd nakazał, by wypłacono mu 19,5 tys. zł odszkodowania.

„Ten zarząd nawet zwolnić porządnie człowieka nie potrafi” – mówił wówczas w rzeszowskich „Nowinach” Przemysław Tejkowski.

Bądź na bieżąco.

Rzeszów News - InstagramObserwuj nas na Instagramie!

Kilka lat temu o Tejkowskim tygodnik „Newsweek” napisał, że jest on „butnym przyjacielem polityków PiS”. Wymienione zostały dwa nazwiska: Joachima Brudzińskiego i Adama Bielana (dziś wiceprezesa Polski Razem Jarosława Gowina).

W 2009 r. rzeszowska „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że stryjem Tejkowskiego jest Bolesław Tejkowski, w latach 90. ub. wieku założyciel nacjonalistycznej Polskiej Wspólnoty Narodowej.

PiS poważny i merytoryczny?

Pod koniec 2013 r. Przemysław Tejkowski zaczął się aktorsko realizować w powstałym z jego inicjatywy Teatrze Nowym w Rzeszowie. Teatr jednak nie odgrywa znaczącej roli na kulturalnej mapie stolicy Podkarpacia.

Tejkowski był za to aktywny na Twitterze, gdzie zamieszczał sporo „proPiS-owskich” wpisów.

„Prawo i Sprawiedliwość o Polsce rozmawia poważnie i merytorycznie”, „Miło było słuchać Beaty Szydło u B. Rymanowskiego. Spokojnie, pewnie, merytorycznie, prawdziwie, uczciwie” – pisał przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi.

W 2014 r. Przemysław Tejkowski skomentował także wywiad obecnego wicepremiera i ministra kultury prof. Piotra Glińskiego w TVP Info. Tejkowski napisał, że Gliński wypadł z „klasą”, a dziennikarce zarzucił „chamstwo”.

Nie grzeszył także wulgaryzmami: „Premier nie jest po to, żeby tak pierdolić w Sejmie jak teraz”, „Biedroń u Olejnik o Jezusie, który przeszedł przez morze. Jemu się nie popierdoliło. On nie doczytał”.

Politycznym wpisom Tejkowskiego często towarzyszyły wpisy o jego przywiązaniu do wartości chrześcijańskich.

(kaw)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama