Dla każdego radnego… jeden cyprysik. W taki oryginalny sposób ze wszystkimi rzeszowskimi radnymi pożegnał się podczas wtorkowej sesji rady miasta, przewodniczący klubu radnych PiS – Jerzy Cypryś.

– Proszę się poczęstować… – powiedział żartobliwie do radnych Jerzy Cypryś. Podczas najbliższych wyborów samorządowych Cypryś nie będzie startował do rady miasta a do sejmiku podkarpackiego z listy PiS.

– Życie człowieka, jak i działalność samorządowa składa się z różnych etapów. Etap się rozpoczyna, etap się kończy – radny Cypryś podziękował radnym za współpracę i przeprosił wszystkich tych, których być może uraził.

Podziękował również urzędnikom ratusza za ich profesjonalizm. Konrad Fijołek z SLD, wiceprzewodniczący rady miasta, także nie omieszkał pośpieszyć z podziękowaniami dla Jerzego Cyprysia. I skomentował nagłą decyzję o zmianie kierunku dalszej politycznej kariery.

– Gdybym wiedział, zostawiłbym ci miejsce u nas. Zapraszam za 4 lata, do porządnej drużyny. Zdecydowanie wolałbym, żeby w tej radzie był cyprysik, niż podrabiany fiołek – żartował Konrad Fijołek.

Ten „podrabiany fiołek” to złośliwość pod adresem Marcina Fijołka, kandydata PiS w okręgu nr 4 do Rady Miasta Rzeszowa. To właśnie Cypryś – jak donosiły media – początkowo miał startować z pierwszego miejsca w tym okręgu. Decyzję lokalnych struktur PiS zmieniła centrala partii. Cypryś z 7 miejsca w okręgu nr 1 startuje ostatecznie do sejmiku podkarpackiego.

Pożegnanie Jerzego Cyprysia, zapoczątkowało serię kolejnych. Z radnymi pożegnali się też Jacek Kiczek i Krystyna Wróblewska. Jednak już bez oryginalnego na to pomysłu.

redakcja@rzeszow-news.pl

 

Reklama