Papież Franciszek został człowiekiem roku magazynu “Time”. Gratulacje! Tylko szokujące jest towarzystwo, w którym się znalazł.
Wśród nominowanych byli m.in. Miley Cyrus (piosenkarka i aktorka), Hassan Rouhani (Prezydent Iranu) i Baszar al-Asad (Prezydent Syrii). Staram się zrozumieć zamysł i tłumaczenie organizatorów, że chodzi o to, kto wywiera największy wpływ na wydarzenia na świecie.
Ale jakaś gwiazdka, która jeszcze niedawno grała grzeczną dziewczynką w filmach Disney’a, a teraz jej pomysłem na karierę, na zaistnienie są szokujące i wulgarne występy sceniczne?
Albo człowiek, który kilka miesięcy temu oskarżany był o użycie broni chemicznej przeciwko swojemu narodowi? Który za nic ma demokrację? Który zabił tysiące swoich obywateli?
Czy na pewno opiniotwórcza gazeta pokroju “Time’a” powinna promować takich ludzi?
Może jednak na przyszłość należałoby się nad tym zastanowić trochę głębiej, kto powinien zostać człowiekiem roku i komu wręczać nominacje…