15 budek dla jerzyków zamontowano na jednym z budynków Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Rzeszowie. Być może już w przyszłym sezonie budki doczekają się lokatorów.
Jerzyk to niezwykle ciekawy i pożyteczny ptak. Jest naturalnym wrogiem komarów. Potrafi dziennie zjeść około 20 tysięcy tych uciążliwych krwiopijców. Jeszcze nie tak dawno w Rzeszowie gnieździły się tysiące jerzyków. Odeszły, kiedy zaczęto masowo ocieplać budynki styropianem. Pozatykano wszystkie szczeliny budynków, w których gnieździły się jerzyki. To główna przyczyna tego, że jerzyki od nas odleciały. Pozostało ich niewiele.
Efekty są widoczne
Jedynym sposobem na odbudowanie populacji tych ptaków, stosowanym w wielu polskich miastach, jest wieszanie budek lęgowych. I takie budki powstały w MPWiK. Budki wieszane są także przez niektóre spółdzielnie mieszkaniowe. Pierwsze efekty są widoczne. W rejonie ulic Szopena i Naruszewicza, gdzie mieści się MPWiK, od jakiegoś czasu pojawiają się duże stada jerzyków. Krążą m.in. nad budynkami MPWiK, na których powieszono budki lęgowe.
Budki jeszcze wiosną 2021 roku odwiedzane były przez szpaki, jerzyków nie było. Teraz są i jest nadzieja, że wybiorą budki na kolejne lęgi. – Obserwujemy je od jakiegoś czasu codziennie. Krążą nad terenem naszej firmy, ale też w okolicy skupiska drzew, które rosną nieopodal – mówią pracownicy MPWiK.
Jak wieszać budki?
Tymoteusz Mazurkiewicz z Politechniki Rzeszowskiej, ornitolog z zamiłowania i lider podkarpackiej grupy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, mówi, że modernizacja budynków znacznie utrudniła życie w mieście tym ptakom. – Na szczęście w Rzeszowie jest ich coraz więcej. Różne formy przywracania im siedlisk to bardzo ważne inicjatywy – ocenia Tymoteusz Mazurkiewicz.
I radzi, jak wieszać budki dla jerzyków: – Najlepiej od strony wschodniej i północnej. Chodzi o jak najwięcej cienia. Muszą wisieć (najlepiej na ścianie bez okien i drzwi) wysoko nad ziemią, co najmniej 5 metrów, bo jerzyk potrzebuje przestrzeni kiedy wyskakuje z budki i łapie poziom lotu. To ptaki stadne, więc dobrze jest wieszać od razu co najmniej kilka, kilkanaście budek – tłumaczy Mazurkiewicz.
Przyloty na Jerzego
Jerzyki przylatują z zimowisk jako jedne z ostatnich ptaków. Przylatują do nas w kwietniu. Z tym wiąże się teoria dotycząca nazwy tego ptaka. Pierwsze przyloty notowane są w ostatniej dekadzie kwietnia około 23 dnia tego miesiąca, kiedy przypadają imieniny Jerzego.
Zanim jerzyki pojawią się na lęgowiskach inne ptaki np. szpaki czy wróble lub sikory mogą już zająć budki lęgowe. – One zaczynają szukać miejsc do lęgu około miesiąca wcześniej niż jerzyki – mówi Tymoteusz Mazurkiewicz. I dodaje, że wskazane jest, by budki otwierać właśnie w ostatniej dekadzie kwietnia.
– Kolejną bardzo ważną rzeczą jest to, że jerzyki lęgną się co roku w tym samym miejscu czy budce. Więc jeżeli zdejmujemy budki na zimę np. by je wyczyścić, a warto to robić np. w październiku, musimy powiesić je wiosną dokładnie w tym samym miejscu. Przesunięcie wlotu nawet o 10 centymetrów spowoduje, że ptaki będą szukać innego miejsca lęgowego.
Cały czas w locie
Poza walką z komarami dużą zaletą jerzyków jest to, że te ptaki nie brudzą, nie niszczą elewacji. Czy jest szansa, by jerzyki zasiedliły budki na terenie MPWiK? – Budki można wieszać cały rok. Jeżeli nie trafimy w sezon lęgowy, ptaki będą się i tak z nimi zapoznawały i w kolejnym roku mogą je zasiedlić i jest to oczywiście możliwe także w MPWiK – mówi Tymoteusz Mazurkiewicz.
Młode jerzyki wracają z Afryki do miejsc, gdzie przyszły na świat dopiero po dwóch latach, kiedy osiągają dojrzałość płciową. – Te dwa lata spędzają niemal cały czas w locie. Te ptaki jedzą, piją, śpią, kopulują w locie. Są w stanie przelecieć nawet 800 km w ciągu doby – kończy Mazurkiewicz.
Oprac. (ram)
redakcja@rzeszow-news.pl