Prof. Józef Szajna, jeden z największych polskich reżyserów teatralnych drugiej połowy XX wieku, ma w Rzeszowie swoją drabinę. Drabinę do nieba.
Choć 20-metrowa stalowa drabina stoi na pasie zieleni, który rozdziela jezdnię ulicy Krakowskiej na wysokości kościoła pw. Podwyższenia Krzyża, od lipca tego roku, to dopiero w środę (25 października) doczekała się oficjalnego odsłonięcia.
Była ku temu szczególna okazja, bo w środę ruszył czterodniowy festiwal „Źródła pamięci 2023″, poświęcony twórczości Józefowi Szajnie, Jerzemu Grotowskiemu i Tadeuszowi Kantorowi – reformatorom światowego teatru, którzy pochodzili z Rzeszowa i Podkarpacia.
– Nigdzie na świecie w promieniu 40 km od Rzeszowa tak wielu twórców się nie urodziło. Ten festiwal mógł powstać tylko tu, w Rzeszowie – zwraca uwagę Aneta Adamska-Szukała, dyrektor Teatru Przedmieście i pomysłodawczyni trwających od 2011 r. „Źródeł Pamięci”.
Adamska-Szukała był jedną z wielu osób, które wzięły udział w oficjalnym odsłonięciu „Drabiny do Nieba”. Rzeźbę zaprojektował sam Józef Szajna, a miejsce na jej postawienie wskazał sam profesor, gdy w 2007 roku, rok przed śmiercią, objeżdżał Rzeszów.
W odsłonięciu drabiny brały udziały władze Rzeszowa, krewni prof. Szajny, aktorzy teatrów, uczennice „Plastyka”, które wykonały siedem butów (pięć jest na szczeblach, dwa pod rzeźbą) oraz przedstawiciele rzeszowskich firm, które wyłożyły ok. 2 mln zł na drabinę.
Stryj czuwa
Przed jej odsłonięciem, w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania odbył się happening „Drabina do nieba” w wykonaniu Warszawskiego Centrum Pantomimy oraz teatrów „Maska” i „Przedmieście”. Po nim, uczestnicy w południe przeszli pod rzeźbę przy ul. Krakowskiej.
– To najbardziej przejmująca wędrówka po Rzeszowie. Czuję ciarki na plecach – mówił tuż przed odsłonięciem drabiny prezydent Konrad Fijołek. – Wypełniamy swego rodzaju testament twórczy jednego z najwybitniejszych rzeszowskich artystów rangi światowej.
W trakcie uroczystości, głos zabrał Adam Szajna, bratanek Józefa Szajny. Nie krył wzruszenia. – Czuję się spełniony wobec stryja – powiedział Adam Szajna, spoglądając na „Drabinę do Nieba”. – Stryj czuwa, okienkowo pogodowe jest – zażartował.
Odczytany został także list Łukasza Szajny, syna Józefa Szajny. „Drabina do nieba symbolizuje ludzkie dążenie do absolutu. Jedni wchodzą, inni musieli zejść. Szczyt jest niedostępny dla militarystów. To ich buciory stoją na dole” – napisał w liście Łukasz Szajna.
Kruchość ludzkiego życia
Bo schodzone buty, które postawiono na rzeźbie, odwołują się do twórczości Józefa Szajny – pojawiały się w niej motywy zagłady, zniszczenia, przemijania i kruchości ludzkiego życia. Szajna był więźniem obozu w Auschwitz, dwukrotnie trafił do bloku śmierci.
Buty symbolizują ludzi, którzy poszli do nieba, ale coś po sobie zostawili. Buty odlane z aluminium wykonały uczennice Liceum Plastycznego w Rzeszowie: Celina Winczowska, Agnieszka Ożóg, Daria Siwiec, Martyna Chorzępa, Kinga Fiołek i Wiktoria Curkowicz.
Nad ich pracą czuwały dwie nauczycielki: Monika Tohl i Ewa Bielecka. Pomysłodawcą „Drabiny do Nieba” autorstwa Józefa Szajny jest Jerzy Fąfara, rzeszowski literat. Pod rzeźbą odsłonięto także tablicę, na której umieszczono nazwy fundatorów drabiny.
Droga do nieba nas wszystkich
Rzeźbę zasponsorowały rzeszowskie firmy: Elektromontaż, Inżynieria, Zakład Metalurgiczny „WSK Rzeszów”, Park Hotel, „Besta”, Specjał, „Reshal”, Miejskie Przedsiębiorstwo Dróg i Mostów i „Aluteam-Alumeco”.
– Nasi pracownicy włożyli dużo serca w powstanie drabiny, która, mam nadzieję, będzie znakiem Rzeszowa – podkreśla Robert Micał, dyrektor Elektromontażu. Drabina jest umocowana na betonowych palach, które znajdują się 14 metrów pod ziemią.
– „Drabina do Nieba” jest symbolem drogi do nieba nas wszystkich – przypomniała słowa Józefa Szajny Krystyna Stachowska, wiceprezydent Rzeszowa. To drugie dzieło mistrza w przestrzeni miejskiej. Jedno z jego dzieł – „Przejście 2001″ jest na placu Cichociemnych.
Józef Szajna urodził się w Rzeszowie w 1922 roku, zmarł w 2008 roku w Warszawie.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl