Policjanci i prokurator ustalają okoliczności tragicznego w skutkach wypadku w pobliżu przejazdu kolejowego przy ul. Załęskiej w Rzeszowie. Pociąg śmiertelnie potrącił kobietę. To 62-letnia mieszkanka Rzeszowa.
O piątkowym dramacie poinformowali nas Czytelnicy Rzeszów News, od których otrzymaliśmy zdjęcia z miejsca tragedii.
„Śmiertelny wypadek na zamkniętym przejeździe kolejowym na ul. Załęskiej. Na miejscu zdarzenia przebywało wiele osób w wieku kilkunastu lat. Podejrzewam, że ofiara była osoba w podobnym przedziale wiekowym” – napisał do nas pan Maciej.
„Od dwóch godzin na przejeździe znajdują się dwie karetki, policja i straż pożarna” – napisał pan Jakub.
Nagle weszła na tory
Jak dowiadujemy się od policjantów, do tragedii doszło ok. godz. 19:00.
– Pociąg relacji Słupsk – Przemyśl, należący do spółki PKP Intercity, śmiertelnie potrącił osobę, która wtargnęła na tory przy ulicy ks. Jana Stączka w pobliżu przejazdu kolejowego, który w tym czasie był zamknięty – mówili nam funkcjonariusze niedługo po zdarzeniu.
Pociąg jechał w kierunku Przemyśla.
– Maszynista zauważył osobę na torach, zaczął hamować, ale, niestety, nie udało mu się zatrzymać pociągu przed ofiarą. Nie wiemy jeszcze, kim ona jest. Ubiór i sylwetka wskazują, że to kobieta, która prawdopodobnie popełniła samobójstwo – słyszeliśmy od policjantów.
Na miejscu tragedii pracowali funkcjonariusze wraz z prokuratorem. Przez całą ustalali m.in. tożsamość ofiary.
– W piątek raczej będzie to już niemożliwe. Na razie nie znaleźliśmy żadnego dowodu tożsamości ofiary. Zabezpieczyliśmy oprawki po dokumentach i pokrowiec telefonu komórkowego. Zwłoki zostaną przekazane do specjalistycznych badań – mówiły nasze policyjne źródła.
W sobotę Anna Klee z podkarpackiej policji poinformowała nas, że ofiarą jest 62-letnia mieszkanka Rzeszowa. – To wstępne ustalenia – zaznacza Anna Klee.
Maszynista pociągu był trzeźwy. – Z jego relacji wynika, że potrącona osoba stała na poboczu torowiska i nagle wtargnęła na tory tuż przed nadjeżdżający pociąg – twierdzą funkcjonariusze.
To miejsce przyciąga śmierć
Okoliczni mieszkańcy twierdzą, że nie to pierwsze takie zdarzenie w tym rejonie Rzeszowa.
„Miejsce przyciąga śmierć. Coś jest w tym miejscu. Cisza, wokół puste pola, mimo, że to tylko 5 minut od centrum miasta. Coś niepokojącego powoduje, że ludzie zatrzymują się w tym miejscu i myślą zbyt dużo i zbyt intensywnie” – twierdzi pan Maciej.
Pięć lat temu w tym samym miejscu zginął mężczyzna. – Samych potrąceń przez pociąg było już kilka. Wszystkie nieszczęścia zaczęły się dopiero w momencie zamknięcia przejazdu po otwarciu obwodnicy i wiaduktu – podkreślają mieszkańcy.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl