Zdjęcie: Policja.pl
Reklama

Policjanci wyjaśniają okoliczności śmierci 16-letniego wychowanka Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Łańcucie. 

O śmierci nastolatka poinformowało w poniedziałek wieczorem RMF FM. Według ustaleń radia, chłopak leczył się w łańcuckim ośrodku, wieczorem przyjmował leki, było podejrzenie, że jest zarażony koronawirusem, w placówce przebywał na kwarantannie. 

– Informacje o śmierci wychowanka ośrodka otrzymaliśmy w poniedziałek po 10:00. Ciało chłopaka zabezpieczono do badań sekcyjnych. Okoliczności śmierci nastolatka wyjaśniamy pod nadzorem prokuratury – mówi sierż. sztab. Wojciech Gruca z policji w Łańcucie. 

Robert Tendaj, dyrektor Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w Łańcucie, mówi, że zmarły to 16-latek.

– Został do nas przywieziony w zeszły czwartek z policyjnej izby dziecka w Katowicach. 16-latek przyjmował leki, które miał przepisane w domu dziecka w Bytomiu. W dokumentacji medycznej nie było żadnej informacji, by cierpiał na poważne choroby – mówi Tendaj. 

Gdy 16-latek został przewieziony do ośrodka w Łańcucie, został od razu skierowany na izbę kwarantannową. – Został mu wykonany test na obecność koronawirusa. Wynik był negatywny. Po siedmiu dniach planowany był kolejny test – twierdzi Robert Tendaj.

Po drugim teście, gdyby także okazał się negatywny, 16-latek miał dołączyć do pozostałej grupy wychowanków i iść do szkoły. Ciało chłopaka odnalazł w poniedziałek rano jeden z pracowników ośrodka, który przyszedł z posiłkiem, miał 16-latkowi zmierzyć temperaturę.

– Chłopak leżał w łóżku, nasz pracownik stwierdził brak czynności życiowych u 16-latka. Nie miał on na ciele żadnych obrażeń zewnętrznych, w pokoju był z innym wychowankiem. To, co się stało, jest dla nas szokiem. To pierwszy taki u nas przypadek – mówi Tendaj. 

– 16-latek dzień wcześniej wieczorem normalnie poszedł spać. Nic nie wskazywało, że może dojść do takiego dramatu. Niczego niepokojącego nie sygnalizowali ani wychowawca, ani drugi wychowanek. 16-latek był grzeczny, spokojny, zachowywał się normalnie – dodaje.

Śledztwo, które ma wyjaśnić dokładne okoliczności i przyczyny śmierci 16-latka, prowadzi Prokuratura Rejonowa w Łańcucie. – Na czwartek w Rzeszowie zaplanowana jest sekcja zwłok – mówi Marek Jękot, szef łańcuckiej prokuratury. 

Na potrzeby śledztwa zabezpieczono m.in. nagrania z monitoringu, który był umieszczony na korytarzu ośrodka w Łańcucie. W charakterze świadków przesłuchano już także pracowników łańcuckiej placówki, którzy byli odpowiedzialni za opiekę nad chłopakiem. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama