33-letni kierowca chciał „wypróbować” moc swojego bmw. Kilkukrotnie, umyślnie wprowadzał w poślizg na rondach swój samochód. Nie wiedział, że wszystkiemu przyglądają się policjanci. Dostał mandat i 20 punktów karnych.
W sobotę 23 listopada, przed godz. 22 patrolujący gminę Łańcut funkcjonariusze zwrócili uwagę na mężczyznę jadącego samochodem marki bmw.
– Mężczyzna wjeżdżając na rondo w miejscowości Wola Mała, trzykrotnie, umyślnie wprowadził swój pojazd w poślizg. Następnie ruszył w kierunku Woli Dalszej, gdzie kolejne rondo pokonał także driftem – informuje podkomisarz Wojciech Gruca, oficer prasowy Komendy Powiatowej policji w Łańcucie.
Jechał z pasażerką
Funkcjonariusze pojechali za samochodem i zatrzymali pojazd do kontroli. Za kierownicą auta siedział 33-letni mieszkaniec gminy Rakszawa. Wraz z nim podróżowała pasażerka.
– Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, kierowca bmw został ukarany mandatem karnym w wysokości ponad 2 tys. zł i 20 punktami karnym – dodaje oficer prasowy łańcuckiej komendy.
Stracił też dowód rejestracyjny
Jak się okazało, samochód którym jechał był w złym stanie technicznym. W związku z czym policjanci zatrzymali także dowód rejestracyjny pojazdu.
Policja przypomina, że odpowiednim miejscem do nauki i wykonywania takich manewrów są specjalne tory.
– Driftując na drogach czy placach do tego nieprzeznaczonych stwarzamy zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także innych uczestników ruchu drogowego – przypomina podkomisarz Gruca.
(oprac. red)
Czytaj więcej: