Reklama

Europejskie Zawody Łazików Marsjańskich w Jasionce przyciągnęły w niedzielę tysiące mieszkańców Rzeszowa i Podkarpacia. Na własne oczy mogli się przekonać, jak wyglądałby podbój Marsa.

European Rover Challenge, czyli Europejskie Zawody Łazików Marsjańskich rozpoczęły się w sobotę w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Jasionce.

Niedziela była drugim dniem zmagań kilkudziesięciu konstruktorów łazików z całego świata. Do rywalizacji stanęły drużyny m.in. z Indii, Nepalu, Kanady i Australii.

– Największym wyzwaniem jest nowy teren, po którym poruszają się łaziki – mówił Tomasz Aleksander Miś z Politechniki Warszawskiej, dla którego były to już piątego typu zawody.

– Jak to zwykle bywa muszą być trudności. Tym razem było nią doprowadzenie do niezawodności urządzeń, tak, aby nie stracić łączności i obrazu z kamer podczas nawigowania i wykonywania zadania – opowiadał Tomasz A. Miś.

Łaziki rywalizują na powierzchni 1,5 tys. m kw., która jest pokryta czerwonym piaskiem i przypomina warunki panujące na Marsie.

Świetnie przygotowane zespoły

Studenci z Kanady, a dokładnie z Quenn Space Engeneering Team z Kingston nie ukrywali, że konkurencja podczas zawodów jest duża. Wysoko oceniają poziom zawodów oraz stopień trudności wykonywanych przez drużyny i ich łaziki zadań.

– To bardzo wysoko postawiona poprzeczka dla zespołów, jest inaczej niż na zawodach, na których byliśmy do tej pory. Musisz mieć dużo więcej precyzji i sprawności motorycznej, kiedy wykonujesz zadania ramieniem robota – mówił Thomas Davies.

– Reguły zawodów są o wiele bardziej zaostrzone w stosunku do innych zawodów i to, co początkowo wydawało się łatwe do wykonania, okazuje się być trudnym i wymagającym wielkich umiejętności – przyznawał James Procopio.

A Vlad Florera dodawał: – Do Rzeszowa przyjechały świetnie przygotowane zespoły, każdy na bardzo wysokim poziomie tak, że konkurencja jest ogromna.  – Cieszymy się, że tu jesteśmy – mówili Sohini Chakraborty i Prashanthi Balamurugan z Teamu Vellore z Indii.

Zawodnicy rywalizują w kilku konkurencjach. Drużyny muszą kierować łazikiem po zadanej trasie bez podglądu z kamer, a jedynie przy użyciu danych z pokładowego systemu nawigacji.

Konstruktorzy startują też w takich konkurencjach jak pobranie próbki, awaryjna naprawa czy obsługa za pomocą łazika wyznaczonego urządzenia.

– W tym roku widzimy po raz pierwszy na zawodach tak dużą grupę kobiet i dziewczyn, które są członkami drużyn i to jako konstruktorzy, a nie osoby pomagające głównym twórcom łazików – mówi Łukasz Wilczyński, prezes z Europejskiej Fundacji Kosmicznej i pomysłodawca ERC 2016.

– Podczas zmagań zespoły ze sobą rywalizują, ale przed zawodami widać, że ci ludzie dzielą swoja pasję, są zafascynowani robotyką. Chociaż rywalizują, nie wahają się pożyczyć konkurentom baterii czy narzędzi, jeśli jest taka potrzeba w czasie przygotowań łazików – dodawał Wilczyński.

Dotknąć „marsjańskiej” ziemi

Ta dobra atmosfera i pewna doza ekscytacji odczuwalna była we wszystkich miejscach CWK, które w niedzielę stało się miejscem wielkiego rodzinnego marsjańsko-robotycznego pikniku. Maluchy i nastolatki, rodzice i dziadkowie tłumnie przybywali, aby poczuć niezwykłą atmosferę namiastki Marsa.

Dotknięcie ziemi, po której poruszały się łaziki, ubranie się w strój kosmonauty i robienie doświadczeń chemicznych, zdjęcie z czerwoną planetą, zabawa i układanie robotów, tworzenie sieci komunikacyjnej z klocków i puzzli, poruszanie robotami, granie na cymbałkach z marchewki, tworzenie prac plastycznych na temat sąsiedniej planety – atrakcji było bez liku, a chętnych do ich wypróbowania jeszcze więcej.

– Jesteśmy tu już cztery godziny, choć mieliśmy wpaść na chwilkę – mówi Łukasz Błąd , ojciec 8-letniego Iwo. – Syn nie może się oderwać od coraz to innych atrakcji. I co chwilę zmienia decyzję w sprawie tego, o co poprosi św. Mikołaja w liście – żartował tata 8-latka.

– Moi dwaj synowie dyskutują czy będą kosmonautami czy też będą budować rakiety – uśmiechała się Barbara Kłęczyk. – Nie mamy nic przeciwko, wspaniale, że mają okazję zobaczyć z bliska i dotknąć rzeczy, które wydają się być z rzeczywistości filmów science-fiction.

W poniedziałek odbędzie się ostatni dzień zawodów, który potrwa do godz. 12:00. Odbędzie się również konferencja, na której prezentowane będą założenia Polskiej Strategii Kosmicznej.

Organizatorami ERC 2016 są Europejska Fundacja Kosmiczna oraz województwo podkarpackie.

(ak, mat. pras.)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama