Zdjęcie: KMP Rzeszów

Kilkanaście tysięcy złotych straciły dwie kobiety z Rzeszowa, które dały się nabrać oszustom, podającym się za policjantów. 

Do zdarzenia doszło w środę wczoraj w Rzeszowie. Najpierw przed południem na telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna, który poinformował 57-letnią kobietę, że są do niej dwa listy z banku. Aby je dostarczyć, potrzebował potwierdzenia adresu i godziny, o której będzie w domu.

– Po kilku godzinach na ten sam telefon zadzwonił mężczyzna, podający się za policjanta. Poinformował kobietę, że przed południem w sprawie bankowej dzwonili do niej oszuści, a policjanci prowadzą przeciwko nim akcję – relacjonuje nadkom. Adam Szeląg, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie. 

„Policjant” poprosił kobietę, by wzięła udział w operacji zatrzymania rzekomych oszustów. Dla uwiarygodnienia miała zadzwonić pod nr 997. Kobiecie wydawało się, że połączyła się z policją. Z uwagi na stan zdrowia, nie mogła wyjść z domu i w rozmowę z rzekomymi policjantami włączyła się córka pokrzywdzonej.

– Oszuści zadzwonili na jej telefon komórkowy i wtedy polecili wybrać z banku pieniądze. Niestety i ona uwierzyła w legendę. Z banku wybrała pieniądze i przekazała je wskazanemu mężczyźnie. Przez cały czas oszuści utrzymywali z nią połączenie. Gdy zaczęła mieć wątpliwości, rozmówca naciskał na nią twierdząc, że akcja może się nie udać – dodaje nadkom. Szeląg. 

Kilka minut po przekazaniu pieniędzy, oszust rozłączył się i kontakt z nim się urwał. Wtedy kobieta powiadomiła policjantów.

Funkcjonariusze przypominają, że nigdy nie rozmawiają o swoich sprawach przez telefon. Nigdy też nie proszą o wypłacanie i przekazywanie jakichkolwiek pieniędzy.

– Oszuści grają na emocjach. Aby zmanipulować potencjalną ofiarę, wykorzystują litość, strach, niepewność – wszystko po to, aby zdobyć informacje o posiadanych oszczędnościach oraz doprowadzić do przekazania pieniędzy oszustom – podkreślają policjanci. 

Jak się okazuje, ofiarami oszustów mogą stać się nie tylko seniorzy. W razie podobnych telefonów należy się przede wszystkim skutecznie rozłączyć i zadzwonić pod nr 112, z którego zostaniemy przekierowani na policję.

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama