Zdjęcie: Wiadomości TVP

– Nie wydaje mi się, że umiem przekonywać, naganiać, werbować – pisze w najnowszej Emisji Weekendowej Łukasz Sikora. 

Jest wtorek. Córka mówi, że jutro odbywa się obowiązkowa szkolna wycieczka z okazji otwarcia nowego bloku elektrowni węglowej w Ostrołęce. Górnicze związki zawodowe tworzą specjalny szpaler dla młodych adeptów nowej ekologicznej wiedzy.

Oczywiście, trzydniowy wyjazd objęty jest również wizytą w toruńskich geotermach, a także – jakżeby inaczej – w świątyni Opatrzności Bożej. Ekskursja w drodze powrotnej zahacza też o budowę największego europejskiego lotniska pomiędzy Łodzią a Warszawą, aby na własne oczy obejrzeć tworzące się nowe imperium niezłomnej Polski.

Zagraniczne szumowiny co prawda donoszą, że w narodowych mediach nie sposób znaleźć jakiejkolwiek informacji dotyczącej aktualnej jakości powietrza w Polsce, ale – jak wieszczą obce narodowi portale nadające wyrwane z kontekstu newsy zza granicy – stężenie pyłów przekracza wszelkie światowe normy.

Na całe szczęście prawdziwe polskie Radio i Telewizja skutecznie zwalczają tak zwane fejk njus, zatrudniając najbardziej właściwych ekspertów, którym na sercu leży dobro narodu, a nie służba tym piętnowanym elitom, pochodzącym nie wiadomo skąd (choć właściwie wiadomo).

Środa. Córka na wycieczce, a w telewizji program o tym, że polskie zwycięstwo energetyczne jest teraz bliższe niż kiedykolwiek. Wystarczy, jeśli przez najbliższe 150 lat wydobywania węgla uda nam się przekonać wszystkie okoliczne państwa, że po tym czasie przestawimy się na pozyskanie energii zwanej zieloną lub odnawialną.

Inaczej pogrozimy Polexitem, którym zresztą nawet nie ma co straszyć, bo właśnie dociągnięte do końca euro-postępowania w temacie łamania zasad państwa prawa lokują nasz kraj w dumnym gronie non-EU countries. Polski paszport staje się białym krukiem – decydują o tym unikatowe grafiki husarii atakującej bunkier Hitlera, edytowane w ramach ekskluzywnych kolekcjonerskich serii.

Czwartek. Córka wreszcie wraca z wycieczki, z opaską na ramieniu i głośnym zaśpiewem o narodzie, który oparł się islamowi, LGBT i Radiu TOK FM.

Na drugi dzień ma się odbyć tradycyjna parafiada, w czasie której odczytany zostanie apel przeciwko islamskim uchodźcom, a także ogłoszony nowy marsz życia, obwieszczający kolejną krucjatę przeciwko podziemnym aktom in-vitro i przeciwnikom naprotechnologii, cokolwiek miałaby ona znaczyć.

Nie wydaje mi się, że umiem przekonywać, naganiać, werbować. Sami sobie więc ogarnijcie, czy wespół z Waszym potomstwem chcielibyście realizacji powyższego. Nikt przecież nie mówi, że tak się ma stać.

Reklama