Stoiska ze zdrową, ekologiczną żywnością na każdym rzeszowskim osiedlu – tego chce Ewa Leniart, kandydatka na prezydenta Rzeszowa. W sobotę na giełdzie Agrohurtu rozdawała nasiona miododajnych kwiatów i promowała podkarpackie smaki.
– Na wiosnę, ale z uwagi też na stan epidemiczny, niezwykle ważne jest budowanie odporności. Budujemy ją poprzez zdrową, ekologiczną żywność, także wielokrotnie sporządzanej według tradycyjnych receptur – mówi Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki, kandydatka na prezydenta Rzeszowa, popierana przez PiS.
Leniart pojawiła się w sobotę po godz. 8:00 na giełdzie towarowej Agrohurtu przy stoisku rzeszowskiej hurtowni spożywczej „Podkarpackie Smaki”, której patronuje stowarzyszenie Pro Carpathia. Hurtownia w swojej ofercie ma ponad 500 produktów, zdecydowana większość z nich jest z podkarpackich zbiorów, m.in. bardzo wysokiej jakości miody.
Zdrowa żywność na każdym osiedlu
Ewa Leniart uważa, że takich miejsc jak stoisko „Podkarpackich Smaków” w Rzeszowie powinno być jak najwięcej.
– Niezwykle ważne jest, by takie firmy miały swoich odbiorców, także wśrod mieszkańców Rzeszowa. Władze samorządowe muszą stworzyć miejsca, najlepiej na każdym osiedlu, gdzie taką zdrową, podkarpacką żywność będzie można nabywać. Powinna się ona znaleźć i na Nowym Mieście, i na Pobitnie – mówi Ewa Leniart.
Jej zdaniem samorząd powinien ułatawić prowadzenie podobnych biznesów. Leniart mówiła też o potrzebie budowania odporności, której może służyć choćby miód. Wojewoda na terenie giełdy rozdawała klientom nasiona miododajnych roślin, m.in. maciejkę i nagietek, aby mieszkańcy wysiewali je w donicach na balkonach.
– Budowanie odporności jest także inwestycją w przyszłość – uważa Ewa Leniart.
W prezencie drzem i miód
Krzysztof Zieliński z „Podkarpackich Smaków” mówi, że stowarzyszenie Pro Carpathia od kilkunastu lat promuje podkarpacką żywność, w dużych stopniu ekologiczną. – Dla nas ważne jest skrócić ścieżki dostępu do tej żywności. Kupujemy ją od bezpośrednio od producentów. Jest u nas 60 firm, bardzo często to gospodarstwa rolne – wyjaśnia Zieliński.
Ewie Leniart wręczył on w prezencie dwa flagowe produkty „Podkarpackich Smaków”. Jednym z nich był miód z propolisem. – To naturalny antybiotyk, codziennie rano pół łyżeczki pod język – Zieliński instruował wojewodę Leniart. Drugim produktem był drzem dereniowy z Huwnik pod Przemyślem, często kupowany też przez Brytyjczyków.
„Znowu same kłamstwa”
Na promocji żywności przez Ewę Leniart pojawił się jednak mały zgrzyt. Gdy wojewoda mówiła, że ułatwienia dla sprzedawców nie będą wymagały dużych miejskich pieniędzy, wtedy pod swoim adresem od jednego z właścicieli stoiska Agrohurtu usłyszała: „Znowu same kłamstwa”. Leniart nie zraziła się, podeszła do niego i zachęcała do wzięcia nasion.
– Pani wojewoda nie jest z mojej bajki. Nie znoszę socjalizmu i tych wszystkich 500 plusów, które PiS rozdaje. Jestem za wolnym rynkiem – mówił nam pan Piotr. Sama Ewa Leniart, oprócz tego, że wręczała nasiona kwiatów, na terenie Agrohurtu zrobiła domowe zakupy, kupiła m.in. rzodkiewkę.
(ram)
redakcja@rzeszow-news.pl