Sąd Apelacyjny w Rzeszowie zaostrzył wczoraj karę finansową dla dilera z Sanoka. Hubert L. musi oddać 20 tysięcy złotych i wpłacić 10 tysięcy na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym. Mężczyzna kierował zorganizowaną grupą przestępczą, która przez trzy lata sprowadzała narkotyki z Czech.
Wczorajszy wyrok to finał sprawy, która swój początek miała w prokuraturze w Sanoku, a następnie trafiła do sądu w Krośnie.
Od Czech po Sanok
Hubert L. na Podkarpaciu działał od 2020 do marca 2023 roku. W tym czasie stworzył sprawnie funkcjonującą grupę przestępczą.
Przestępcy sprowadzali narkotyki z czeskiej Pragi i Ostrawy. Hubert L. odbył co najmniej dziewięć takich „służbowych” podróży. Narkotyki trafiały później do Sanoka, gdzie dilerzy przechowywali je w udostępnionej przez oskarżonego piwnicy, garażu i mieszkaniu.
Pierwszy wyrok nie był ostateczny
Sąd Okręgowy w Krośnie wydał wyrok w czerwcu 2024 roku. Hubert L. usłyszał wtedy karę 5 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 10 lat oraz grzywnę w wysokości 40 tysięcy złotych.
Prokuratura uznała ten wyrok za zbyt łagodny i złożyła apelację.
Decyzja Sądu Apelacyjnego
– Sąd orzekł wobec oskarżonego Huberta L. świadczenie pieniężne na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie 10 tys. złotych i przepadek korzyści majątkowej w kwocie 20 tys. złotych pochodzącej z przestępstwa – przekazała sędzia Ewa Preneta-Ambicka, rzeczniczka prasowa Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.
Kara więzienia oraz grzywna w wysokości 40 tysięcy złotych pozostały bez zmian. Łącznie Hubert L. będzie musiał zapłacić 70 tysięcy złotych oraz spędzić 5 lat w zawieszeniu na 10 lat.
(red)