Konsternacja podczas pierwszej sesji Rady Miasta Rzeszowa w nowej kadencji. Na wtorkowej sesji nie wybrano na razie nowego szefa rady. W głosowaniu przepadł Andrzej Dec z PO.
Podczas wtorkowej sesji zaprzysiężono 25 nowych radnych Rzeszowa. Kolejnym punktem obrad miał być wybór nowego przewodniczącego Rady Miasta. Plan koalicji – proprezydenckiego Rozwoju Rzeszowa i Platformy Obywatelskiej – zakładał, że na czele rady nadal będzie stał Andrzej Dec z PO.
Ale ten wybór wahał się do samego końca, bo Rozwój Rzeszowa, który ma w radzie najwięcej radnych (12), próbował na przewodniczącego rady przeforsować swojego człowieka. Najwięcej mówiło się o Konradzie Fijołku. Podczas zgłaszania kandydatur na szefa rady wytypowano jednak tylko jedną osobę – wspomnianego Deca.
Tymczasem podczas tajnego głosowania kandydatura Andrzeja Deca przepadła. Za powołaniem go na szefa rady głosowało 12 radnych, trzech było przeciwko, 10 wstrzymało się od głosu. Prawdopodobnie to skutek braku ostatecznego porozumienia pomiędzy koalicjantami. Jeden ze scenariuszy zakładał, że Dec będzie stał na czele rady przez 2,5 roku, a drugie 2,5 roku przypadnie Konradowi Fijołkowi.
Po głosowaniu zarządzono przerwę i rozpoczęły się kuluarowe rozmowy, jak wyjść z tego politycznego galimatiasu. Zwolennikiem powołania Andrzeja Deca na przewodniczącego rady jest Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa. Wybór na to stanowisko musi nastąpić na pierwszej sesji.
Radni Rozwoju Rzeszowa uważają, że to oni powinni dyktować warunki współpracy swojemu koalicjantowi. Prawdopodobnie będą musieli się poddać, bo w trakcie przerwy koalicjanci znów ustalili, że jedynym kandydatem na szefa rady wciąż ma być Andrzej Dec. – Nieporozumienia zostały wyjaśnione – słyszymy od radnych.
AKTUALIZACJA: Głosowanie na przewodniczącego rady powtórzono. Tym razem kandydatura Deca przeszła. Więcej TUTAJ.
(jg)
redakcja@rzeszow-news.pl