Zdjęcie: Marcin Kobiałka / Rzeszów News

Artur R., który zadał śmiertelne ciosy 39-letniej psycholożce Zakładu Karnego w Rzeszowie, przed rzeszowskim sądem odpowiada za zgwałcenie czterech kobiet i grożenie im śmiercią – ustalił Rzeszów News. 

Porucznik Bogumiła Bieniek-Pasierb zginęła od – jak twierdzi radio RMF FM – siedmiu ciosów nożyczkami w okolice szyi. Do dramatu doszło we wtorek około godz. 13:00 w pokoju psycholożki. Artur R., podejrzewany o zabójstwo, podczas rutynowej konsultacji psychologicznej rzucił się na panią oficer. Por. Bieniek-Pasierb wykrwawiła się na śmierć. 

Na polecenie ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobro powołano specjalny zespół, który ma zbadać wszystkie okoliczności tragedii, a nadzór nad śledztwem będzie miała Prokuratura Krajowa. Zapowiedział to we wtorek wieczorem wiceminister sprawiedliwości Michał Woś podczas wizyty w rzeszowskim więzieniu. 

Od środy postępowanie w tej sprawie przejmuje Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. Już we wtorek było wiadomo, że zabójca psycholożki przebywał w areszcie śledczym. Artur R. był tymczasowo aresztowany do sprawy, która toczy się przed rzeszowskim Sądem Rejonowym. To 37-latek z powiatu kolbuszowskiego. 

Bił, gwałcił, straszył

Artur R., jak już też wiadomo, nie miał statusu „niebezpiecznego” osadzonego, ale czyny, za które odpowiada przed sądem, do tego by go kwalifikowały. 37-latek jesienią ub. r. został oskarżony przez prokuraturę o zgwałcenie czterech kobiet w 2020 roku: 22-latki w podrzeszowskiej Rudnej Małej oraz w Rzeszowie trzech kobiet w wieku 27, 32 i 38 lat.

Jak wtedy ustalili śledczy, Artur R. wcześniej poznał kobiety na portalach randkowych. Kobietom groził, że je zabije. Swoim ofiarom groził pozbawieniem życia też wtedy, gdy kobiety protestowały przed robieniem im nagich zdjęć. Ofiary gwałtów były bite, podduszane, szarpane, okradane z pieniędzy. Sprawca zabierał ofiarom także ich bieliznę.

– Bieliznę traktował jak trofeum – relacjonował kilka miesięcy temu Krzysztof Ciechanowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. – Zachowywał się podobnie, działał w sposób przemyślany i zaplanowany, umawiał się w celach towarzyskich, początkowo płacił za usługę seksualną, a następnie bił pokrzywdzone – opisywał metody R.

Zwabił do auta

W przypadku 22-latki, Artur R. zaczepił ją wieczorem 17 lipca 2020 r. na ul. Słowackiego. Zwabił kobietę do swojego auta, pytając ją wcześniej o drogę. 22-latka weszła do samochodu. Napastnik uwięził kobietę w aucie, wywiózł ją do Rudnej Małej i tam w budynku jednej z firm zgwałcił. Po wszystkim R. ofiarę przywiózł z powrotem do Rzeszowa.

Młoda kobieta do domu wróciła ok. 1:30 w nocy, o swoim dramacie opowiedziała matce, ta wezwała policję. Funkcjonariusze zatrzymali Artura R. 19 lipca 2020 roku. Od tamtej pory 37-latek przebywa w tymczasowym areszcie, podczas prokuratorskiego śledztwa nie przyznał się do winy. Arturowi R. za zgwałcenie czterech kobiet grozi do 20 lat więzienia. 

Teraz, po tragicznej śmierci więziennej psycholożki, na wolności może już nigdy nie postawić nogi. Prokuratura szykuje dla R. zarzut zabójstwa, grozi za to nawet dożywocie. 

(ram)

redakcja@rzeszow-news.pl

Reklama