Stalowowolscy policjanci poszukują oszusta, który podając się za policjanta ukradł 67-letniej kobiecie 80 tys. zł.
Do przestępstwa doszło wczoraj (9 lipca) po południu w Stalowej Woli. Najpierw do kobiety na stacjonarny numer telefonu zadzwonił mężczyzna. Podawał się za siostrzeńca. Kobieta nie rozpoznała go i połączenie zostało przerwane.
Niemal natychmiast po zakończonej rozmowie zadzwonił telefon, którego rozmówca podawał się za policjanta prowadzącego śledztwo w sprawie kradzieży pieniędzy z banków. W międzyczasie trzecia osoba potwierdzała tożsamość rzekomego funkcjonariusza.
„Funkcjonariusz” poinformował, że policja zajmuje się zlikwidowaniem siatki przestępców. Powiedział też, że kobieta najprawdopodobniej stanie się ofiarą złodziei i musi wybrać swoje pieniądze z banku. Zaproponował pomoc w schwytaniu oszustów.
Kobieta miała wypłacić pieniądze z banku i przekazać je nieumundurowanemu „funkcjonariuszowi”, który je zabezpieczy.
67-latka dokładnie stosowała się telefonicznych poleceń, a po wypłaceniu 80 tys. zł przekazała je mężczyźnie, który podszedł do jej samochodu. Po upływie kilkunastu minut od przekazania pieniędzy, kiedy rzekomy „policjant” nie zadzwonił, kobieta zorientowała się, że mogła zostać oszukana i powiadomiła o przestępstwie stalowowolskich stróżów prawa.
Policjanci wielokrotnie apelowali o rozwagę w przypadku takich rozmów telefonicznych. Przestępcy specjalizujący się w oszustwach „na wnuczka”, doskonalą swoje metody. Schemat, gdy po telefonie od członka rodziny dzwoni „policjant”, który rozpracowuje oszustów jest już znany.
– Niestety, ta metoda wciąż okazuje się skuteczna. Przestrzegajmy członków swoich rodzin, znajomych przed takimi telefonami. Najskuteczniejszą metodą weryfikacji rozmówcy, jest rozłączenie się i kontakt z oficerem dyżurnym miejscowej jednostki policji lub osobista wizyta w komendzie – informuje Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie.
redakcja@rzeszow-news.pl