– Państwo kolejnych czterech lat takiego bałaganu nie wytrzyma. Wszystko już trzeszczy w szwach – mówił w sobotę w Rzeszowie Grzegorz Schetyna, lider Platformy Obywatelskiej, podczas konwencji regionalnej Koalicji Europejskiej.
Na konwencję regionalną KE w hotelu Bristol, gdzie prezentowano podkarpackich kandydatów KE w wyborach do Parlamentu Europejskiego (26 maja), nie przyjechali liderzy wszystkich partii. Zabrakło Katarzyny Lubnauer z Nowoczesnej i Włodzimierza Czarzastego z SLD. Reprezentowali ich regionalni liderzy: Krzysztof Feret i Wiesław Buż.
Na konwencji pojawili się za to najważniejsi politycy KE na czele z Grzegorzem Schetyną z PO i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem z PSL. W Rzeszowie był także Marek Kossakowski, szef partii Zieloni. Był też honorowy prezes ludowców i były marszałek Sejmu Józef Zych. Do Rzeszowa zjechali również samorządowcy z całego Podkarpacia, m.in. z Krosna (prezydent Piotr Przytocki) i Przemyśla (wiceprezydent Bogusław Świeży).
Wiesław Buż, szef SLD, czyli…?
Rzeszów reprezentował prezydent Tadeusz Ferenc (SLD). – Popieram wszystko to, co dobre. Popieram członków Koalicji Europejskiej i wszystkich tych, którzy chcą budować dobrą i silną Polskę – mówił nam Tadeusz Ferenc, który podczas konwencji usiadł w pierwszym rzędzie obok Grzegorza Schetyny i wspólnie ściskali sobie dłonie.
Konwencja rozpoczęła się od odśpiewania hymnu Polski, gości witał poseł Zdzisław Gawlik, lider podkarpackiej PO. O Grzegorzu Schetynie powiedział, że jest on „autorem największego projektu politycznego po 1989 roku”, czyli powołania Koalicji Europejskiej z udziałem PO, PSL, Nowoczesnej, SLD i Zielonych.
Gawlik zaliczył też jednak wpadkę językową, gdy witał Wiesława Buża, przewodniczącego SLD na Podkarpaciu. – Witam przewodniczącego Stronnictwa Ludowo-Demokratycznego… – tu Gawlik się zatrzymał i chciał wybrnąć z błędu. – Sojuszu Ludowo… – zaliczył kolejny. – SLD – poprawił się, wywołując śmiech na sali. – Więcej lapsusów nie będzie – obiecywał.
– Popracujemy nad tym – zareagował siedzący na sali Wiesław Buż.
Rzeszów miastem sukcesu
Jako pierwszy głos zabrał Grzegorz Schetyna. Mówił, że Rzeszów to „szczególne miejsce, szczególny region”. – Rzeszów jest europejskim miastem sukcesu. To miasto, które wie, jak ten sukces osiągać. Od lat ma świetnego gospodarza. To miasto, które co cztery lata udowadnia, jak ważne są wybory, których dokonujemy – chwalił 17-letnie rządy Tadeusza Ferenca.
– Dzięki temu, że wybieracie człowieka, który umie rządzić, możecie być dumni z rozwoju swojego miasta. Wierzę, że mieszkańcy Rzeszowa, Podkarpacia, całej Polski 26 maja dokonają wielkiego, dobrego, mądrego wyboru. Wierzymy, że wybiorą fachowców i ład, a nie partaczy i chaos. Jasny plan rozwoju i wspólną pracę, a nie kolesiostwo i afery, tak jak jest teraz – mówił Grzegorz Schetyna.
Tradycyjnie była mowa o tym, że Podkarpacie to „region szczególny, o wielkiej historii, wielkiej tradycji, wielkim potencjale”. Schetyna mówił, że „prawdziwym skarbem regionu” są jego tradycje przemysłowe, infrastruktura i ludzie. – To skarb, który nie jest dość wykorzystany – uważa lider PO i na tym właściwie skończył w swoim wystąpieniu lokalne akcenty konwencji, przechodząc do spraw ogólnopolskich.
– Zakłady przemysłu obronnego powinny pracować pełną parą, a dzisiaj ledwie wegetują – mówił Grzegorz Schetyna. Za przykład podał sanocki Autosan.
– Tak jest z całym przemysłem zbrojeniowym w Polsce. Pomija się polski przemysł obronny przy dużych kontraktach. Do 2015 roku, za naszych czasów, MON wydawało około 70 proc. środków w Polsce na rzecz polskich firm. Teraz ta liczba nie osiąga nawet 30 procent. To jest skandal – wytykał Schetyna.
Tak wygląda państwo PiS
Stwierdził, że do „nadużyć, dających podstawę podejrzeń o korupcję, doszło w ponad 30 postępowaniach na zakupy wojskowe”. Zdaniem Schetyny, dzisiaj „tysiące miejsc pracy w przemyśle zbrojeniowym są zagrożone, a Polska Grupa Zbrojeniowa, która powinna się tym zajmować, ma już czwartego prezesa w ostatnich czterech latach”. Schetyna wymienił też państwową Energę, która ma już ósmego prezesa. – Co jeden, to gorszy – zaznaczył.
– Kogo oni [PiS – przyp. red.] tam zatrudniają? – pytał szef PO. Wspomniał też o Bartłomieju M., byłym współpracowniku Antoniego Macierewicza, który siedzi dzisiaj w areszcie. – Tak dzisiaj wygląda stan polskiego przemysłu zbrojeniowego. I tak, niestety, dzisiaj wygląda całe państwo. Państwo PiS – mówił Grzegorz Schetyna.
Podał również, że Polska w globalnym rankingu militarnym spadła z 18. miejsca na 24. – Polska militarnie słabnie – ostrzega Schetyna.
Krytykował rząd PiS za to, że kupione dwa lata temu Boeingi dla VIP-ów nadal stoją, bo nie ma do tej pory wyszkolonych pilotów. – Rząd ma też nowoczesną flotę super drogich limuzyn, które ciągle rozbija. Zamiast nowoczesnych hełmów proponuje zakup starych, odmalowanie ich. To upokarzające – ciągnął szef PO.
Przypomniał też, że już w pierwszym roku rządów PiS z polskiej armii pozbyto się 34 generałów.
Mateusz Morawiecki „figurantem”
Grzegorz Schetyna zapewniał, że PO ma plan „szybkiego unowocześnienia polskiej armii, plan zamówień dla polskiego przemysłu”. – Dla Podkarpacia to wielka szansa na rozwój – obiecywał, ale szczegółów planu nie podał. Apelował za to, by 26 maja zagłosować na KE. – Przyszłość Polski jest stawką tych wyborów. Państwo kolejnych czterech lat takiego bałaganu nie wytrzyma. Wszystko już trzeszczy w szwach – uważa Schetyna.
Za przykład podał trwający w polskich szkołach strajk nauczycieli. Annę Zalewską nazwał „najgorszym ministrem edukacji w historii”. – Takiego chaosu nikt nie pamięta. Gdyby nie samorządy i ich poświęcenie, skończyłoby się to totalną, kompletną katastrofą – mówił Schetyna, dodając, że nie chodzi tylko o strajk, ale również o przeładowane programy nauczania „pisane na kolanach”, czy przerzucanie przez rząd kosztów oświaty na samorządy.
– To, co się dzieje się z polską szkołą, polską armią, nie jest przypadek. Swoje mogliby powiedzieć policjanci, strażacy, kruszy się służba zdrowia, zadłużane są szpitale. W każdej dziedzinie życia jest to samo. Ten sam chory system oparty na kolesiostwie i pazerności. Fachowców, ekspertów zastępuje partyjna nomenklatura. Brak wiedzy i doświadczenia nadrabiają butą i arogancją. Mają poczucie, że wszystko im się należy i są bezkarni – mówił o rządach PiS Grzegorz Schetyna.
– Liczba afer jest tak duża, że dziennikarze nie nadążają ich opisywać – dodawał.
Schetyna uważa, że nad tym, co się dzieje w Polsce nikt nie panuje. Premiera RP Mateusza Morawieckiego nazwał „figurantem”, a o prezesie PiS Jarosławie Kaczyńskim powiedział, że sprawia on wrażenie „jakby nie wiedział, czym żyje kraj”. – Od wielu dni cała Polska wspiera strajk nauczycieli, a on w tej sprawie milczy. Opowiada o krowach, świniach, jednej piątce, drugiej. Ja mu chcę pomóc – zadeklarował Schetyna.
Pięć pytań do Jarosława Kaczyńskiego
Stwierdził, że dla Kaczyńskiego ma „prawdziwą piątkę”, „piątkę dla Jarosława Kaczyńskiego”, „pięć pytań, na które powinien odpowiedzieć”.
– Po pierwsze, co jeszcze musi się stać, żeby wymienić minister edukacji? Nie macie nikogo lepszego niż Anna Zalewska? – mówił Grzegorz Schetyna. – Po drugie, kiedy zaczniecie godnie traktować nauczycieli? Kiedy przestanie na nich szczuć wasza machina propagandowa, zwłaszcza TVP, na którą daliście już ponad 2 mld zł z kieszeni podatników?
– Po trzecie, czy rozkład przemysłu obronnego i upadek polskiego wojska, to nie jest wystarczający powód do dymisji ministra obrony narodowej [Mariusza Błaszczaka – przyp. red.]. Czy musi być tak, że jak nie [Antoni] Macierewicz, to Błaszczak? Jak nie macie nikogo lepszego to odejdźcie, bo Polski dziś nie stać na taką słabość.
– Po czwarte, jak zamierza pan rozliczyć swojego zastępcę, wiceprezesa PiS Antoniego Macierewicza ze śledztwa smoleńskiego? Kiedy przeprosicie naród za te lata, w których kłamaliście o zamachu?
– Po piąte, czy akceptuje pan słowa Grzegorza Biereckiego, senatora PiS, że będziecie oczyszczać Polskę – waszym zdaniem – z ludzi niegodnych? A jeśli nie, to czy wystarczy panu odwagi, by za tę haniebną, na granicy faszyzmu wypowiedź, usunąć Biereckiego z partii? – mówił Grzegorz Schetyna.
Schetyna: Polskę trzeba przewietrzyć
Ma też dla Jarosława Kaczyńskiego do tej „piątki” jeszcze „plusa”. – Co się stało z kopertą od austriackiego biznesmena [Geralda Birgfellnera, afera tzw. dwóch wież – przyp. red.]? – pytał lider PO. Zapowiedział, że jeżeli Kaczyński na te pytania mu nie odpowie, to odpowie przed „niezależnym prokuratorem, po wyborach”. – Obiecuję to panu – stwierdził Schetyna.
– Pan Kaczyński, otoczony przez klakierów, jest oderwany od rzeczywistości – ciągnął dalej. – Polskę trzeba przewietrzyć, coraz częściej to mówią ci, którzy kiedyś głosowali na PiS. Skończyć z republiką kolesi, opanować ten chaos, sprawy postawić z głowy na nogi, dać pracować tym, którzy coś potrafią. My to zrobimy. Po to idziemy do tych wyborów. Chcemy normalnego, europejskiego państwa – mówił przewodniczący PO.
Na koniec dodał, że w wyborach chodzi o „przyszłość Polski, przyszłość naszych dzieci”. – Wierzę, że już w maju zrobimy pierwszy krok, by tę przyszłość dla Polski wygrać i dlatego zwyciężymy – powiedział Grzegorz Schetyna
Kosiniak-Kamysz: Kościół bez polityki
Z kolei Władysław Kosiniak-Kamysz, lider PSL, mówił, że Koalicja Europejska do wyborów do PE idzie z „wartościami chrześcijańskimi” i będzie ich „bronić i w Polsce i w Europie”. – Nie damy ich zniszczyć. Idziemy w tej tradycji i wiemy pod jaką flagą i jaką drogą. – powiedział Kosiniak-Kamysz. – Ale nie zgadzamy się na jakąkolwiek politykę w Kościele – zaznaczył.
Szef ludowców zapowiedział, że KE po zwycięskich wyborach przywróci Polsce i Polakom „braterstwo, solidarność, sprawiedliwość”.
Głos zabrał także Marek Kossakowski, lider Zielonych. Jego zdaniem KE jest ważna nie tylko dla Polski, ale również dla Europy. – Nad Europą też gromadzą się ciemne chmury. Coraz więcej w niej demagogii, populizmu i skrajnych nacjonalizmów – mówił Kossakowski. – Wierzę, że 26 maja, a potem jesienią, przegonimy PiS. Polska stanie się liderem, liderką Europy – dodawał.
Szef Zielonych też ma pytania do Jarosława Kaczyńskiego. – Jak długo pan i pana ludzie będą kłamać, że polskiej energetyki nie można zmieniać i jeszcze 200 lat „jechać” na węglu? Kiedy pan przestanie kłamać? – stwierdził Marek Kossakowski.
Ferenc: rozwój przyspieszymy, gdy zmienią się rządy
Na mównicę wszedł też Tadeusz Ferenc. Zaczął do strajku nauczycieli. – Zdecydowanie go popieramy – mówił prezydent Rzeszowa, podkreślając, że w oświacie brakuje bardzo dużo pieniędzy, Rzeszów dokłada do niej 100 mln zł. – Państwo powinno dać te pieniądze, a nie okradać samorząd – uważa Ferenc.
Mówił, że za jego rządów w miasto wbudowano 6 mld zł. – Zmieniliśmy miasto, rozszerzyliśmy granice, zwiększyliśmy budżet z 378 mln do 1,652 mld zł. Dalej chcemy rozwijać miasto. Kiedy zmienią się rządy [w kraju], ten rozwój zostanie przyspieszony – prorokuje Tadeusz Ferenc.
I zwrócił się do Grzegorza Schetyny: – Panie premierze, bardzo dziękuję za to, co się działo, kiedy rządziliście, kiedy przyłączano kolejne miejscowości. Budowaliśmy nowe drogi, żłobki, przedszkola, przybywało nam dzieci.
– Jeżeli jakaś miejscowość chciałaby być włączona do Rzeszowa, to chętnie przyjmiemy – mówił Tadeusz Ferenc. I radził kandydatom startującym w wyborach do PE: – Do każdej osoby uśmiech, przywitać się, każdemu potwierdzić jego racje, jeśli jest przekonany do swoich wywodów.
Według Ferenca, podkarpacka lista PE jest bardzo mocna i każdy, kto się na niej znalazł, zasługuje na mieście w Parlamencie Europejskim. – Życzę sukcesów – powiedział na koniec prezydent Rzeszowa.
Kto startuje w wyborach do PE?
Konwencja regionalna KE w Rzeszowie zakończyła się prezentacją podkarpackich kandydatów do PE. Liderem listy KE jest Czesław Siekierski (PSL). Druga jest Krystyna Skowrońska (PO), trzeci Marek Ustrobiński (SLD), czwarty Maciej Józefowicz z partii Zieloni.
Od piątego do ostatniego 10. miejsca są politycy PO: Joanna Frydrych, Renata Butryn, Marek Rząsa, Józef Szkoła, Barbara Zych. Podkarpacką listę KE zamyka obecna europosłanka Elżbieta Łukacijewska.
redakcja@rzeszow-news.pl